Czy prawdą jest, że pan premier Donald Tusk, spotykając się z kanclerzem Olafem Scholzem, złożył deklarację, że Polska będzie kupowała amunicję artyleryjską - w tym 155 mm - od niemieckich firm, takich jak Rheinmetall i inne - tak, jak bywało to w latach poprzednich? - pytał na konferencji prasowej poseł PiS Michał Dworczyk. Politycy największej partii opozycyjnej chcą, aby przedstawiciele rządu odnieśli się do doniesień na temat zablokowania powstania polskiej fabryki amunicji.
W poniedziałek w przestrzeni medialnej pojawiła się informacja o tym, że rząd planuje zablokować program budowy polskiej fabryki amunicji. Do tych wiadomości odnieśli się na konferencji prasowej posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Gdyby te informacje okazały się prawdziwe, to by oznaczało zagrożenie kolejnego strategicznego projektu. Po CPK, po polskim atomie, po rozbudowie polskich portów byłby zagrożony kolejny strategiczny projekt dla naszego kraju
Polityk chce, aby do doniesień odniósł się premier Donald Tusk. Ponadto żąda wyjaśnienia kwestii zakupu amunicji.
- Czy prawdą jest, że pan premier Donald Tusk, spotykając się z kanclerzem Olafem Scholzem złożył deklarację, że Polska będzie kupowała amunicję artyleryjską - w tym 155 mm - od niemieckich firm, takich jak Rheinmetall i inne - tak, jak bywało to w latach poprzednich? Czy prawdą jest, że w tej chwili przygotowywany jest zakup dużej partii amunicji 155 mm dla Wojska Polskiego właśnie w firmie Rheinmetall? - pytał Dworczyk.
Obecny na konferencji prasowej poseł Marcin Przydacz podkreślił wagę posiadania zasobów amunicji przez Polskę. - Byśmy mogli czuć się bezpiecznie, polskie magazyny muszą być wypełnione amunicją. Doświadczyliśmy tego przecież w ostatnich latach, czy w pierwszych tygodniach i miesiącach rosyjskiej agresji na Ukrainę - zaznaczył.
Ukraina miała również swoje zasoby amunicji, miała swoje zdolności produkcyjne. Zostały w pierwszych dniach zniszczone przez Federację Rosyjską podczas ataków powietrznych i gdyby nie to wsparcie realizowane między innymi z Polski, ale także i przez Polskę z innych państw (...) nie mogłaby bronić się przed rosyjską agresją
Polityk dodał, że "Trzecia Rzeczpospolita przez szereg lat borykała się z tym brakiem zdolności produkcyjnych", zaś "kiedy w końcu została podjęta odpowiednia decyzja - i polityczna i wykonawcza - co do, tak naprawdę, odbudowy przemysłu zbrojeniowego w zakresie produkcja amunicji, okazuje się, że nowy rząd liberalno-lewicowy stawia tutaj duże znaki zapytania". Przydacz napomknął też o ryzyku "po prostu skreślenia tego programu z realizacji".
To zwijanie Polski. To opieranie się o zdolności produkcyjne innych państw, a jak wiemy, może to powodować różnego rodzaju ryzyka
Jak przekazał, politycy PiS będą domagać wyjaśnienia tej kwestii na komisjach sejmowych.