Politycy Prawa i Sprawiedliwości, jak co miesiąc, pojawili się dziś pod pomnikiem smoleńskim w Warszawie, by oddać cześć ofiarom katastrofy rządowego samolotu, w której zginął m.in. śp. prezydent Polski Lech Kaczyński i 95 innych osób. Niestety, równie tradycyjnie, pojawili się też zadymiarze, którzy podczas modlitwy i składania kwiatów wykrzykiwali różne hasła i przeszkadzali w uroczystościach.
Ich obecności i zachowaniu prezes Prawa i Sprawiedliwości poświęcił całe wystąpienie.
Niedawno pewien dziennikarz niezależnej telewizji został postawiony pod wymiar sprawiedliwości, dlatego że zadawał pytania. Tu demonstracja jest bezczelnie zakłócana. Policja jest, ale nie reaguje. To jest doskonały przykład tego, co dzieje się dzisiaj w Polsce i co musi się skończyć. I w tym wymiarze, który odnosi się do łamania prawa, łamania praworządności, demoralizowania aparatu państwowego, niszczenia jego właściwej roli. Ale także i w wymiarze, który odnosi się do tolerancji wobec putinowskiej agentury, która tu bezczelnie działa
– mówił Jarosław Kaczyński.
Przyjdzie czas, że polskie patriotyczne sądy, działając zgodnie z prawem i polską racją stanu, ukarają tych zbrodniarzy. Dzisiaj się śmieją, ale przyjdzie czas - i to może nie tak długo - że przestaną
– kontynuował.
Dodał, że wówczas ci, którzy teraz krzyczą i zakłócają "znajdą się tam, gdzie już dawno powinni być". "I nie będzie ich w naszym kraju raz na zawsze" - zakończył.
Następnie Kaczyński podziękował tym, którzy już wzięli udział w dzisiejszych uroczystościach i zaprosił na ciąg dalszy na cmentarzu.
🔴 #LIVE | Oświadczenie Prezesa PiS J. Kaczyńskiego https://t.co/8FRCpPWQck
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) December 10, 2025