Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Z deszczu pod rynnę? Po Nitrasie resort sportu ma objąć Jakub Rutnicki, także znany z... sejmowych awantur

Miejsce Sławomira Nitrasa, polityka znanego z porywczego temperamentu, ordynarnych odzywek i skłonności do szarpanin, ma zająć Jakub Rutnicki. Problem w tym, że poseł Platformy Obywatelskiej również zasłynął w Sejmie głównie z okrzyków i awantur.

Po tym, jak Sławomir Nitras oficjalnie ogłosił swoje odejście z rządu Donalda Tuska, giełda nazwisk ruszyła na dobre. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jego następcą w Ministerstwie Sportu i Turystyki ma zostać wielkopolski poseł Koalicji Obywatelskiej, Jakub Rutnicki. Kandydatura ta od razu przywołuje skojarzenia z dotychczasowym ministrem, i to niekoniecznie w kontekście merytorycznego przygotowania do kierowania polskim sportem. 

Podobnie jak Sławomir Nitras, Rutnicki dał się poznać opinii publicznej przede wszystkim jako jeden z sejmowych "zadaniowców", gotowych do wywoływania politycznych awantur. Portal Niezalezna.pl wielokrotnie opisywał jego zachowania na sali plenarnej.

W 2015 r. wraz ze Stefanem Niesiołowskim zakłócał expose premier Beaty Szydło.

W 2023 r. Rutnicki zachowywał się niepoważnie podczas sejmowego przemówienia Mateusza Morawieckiego. Krzyczał, dopowiadał i przerywał premierowi. "Dotacje dla Bąkiewicza"; "Zielona wyspa"; "co tam u Wawrzyka?" - takie to "merytoryczne" hasła można było usłyszeć w sejmowej sali z ust posła Koalicji Obywatelskiej. Było też "nie strasz, nie strasz...", gdy premier mówił o zagrożeniach energetycznych związanych z unijną polityką. 

Jeden z incydentów, który zyskał szeroki rozgłos, miał miejsce, gdy Rutnicki próbował wręczyć Jarosławowi Kaczyńskiemu rzekomy "raport" na temat Karola Nawrockiego. Jego działanie doprowadziło do przepychanek i ostrej wymiany zdań z posłami Prawa i Sprawiedliwości, którzy zablokowali mu drogę do prezesa PiS. Interweniować musiał marszałek Szymon Hołownia.

Innym razem, jak donosił portal Niezalezna.pl, Rutnicki z mównicy sejmowej w agresywny sposób atakował polityków Zjednoczonej Prawicy. "Pan Cieszyński - specjalista od respiratorów, których nigdy w Polsce nie było, zdefraudował 300 milionów złotych. Moglibyśmy sobie wyobrazić, ile dobrego dla Polski można było dobrego dla polskich szpitali zrobić, ale wtedy, gdy PiS był odpowiedzialny za polskie szpitale, kradliście na potęgę. Proszę milczeć albo przeprosić!" – grzmiał poseł KO. Jego zachowanie zostało wówczas ironicznie skomentowane przez byłego wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego: "To, co robi dziś pan poseł Rutnicki to najlepszy dowód na to, że alkotubki jeszcze są legalne".  

Wieloletni poseł Platformy Obywatelskiej, zasiadający w Sejmie już szóstą kadencję, w przeszłości pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.  

Źródło: niezalezna.pl