Naprawdę nie wiem, jak można opowiadać w mediach o zmianach ustrojowych dokonywanych uchwałami Sejmu, a 5 minut później opowiadać na wykładzie studentom prawa o tym, na czym polega podział władzy w Polsce - napisał w mediach społecznościowych mec. Bartosz Lewandowski, odnosząc się do opublikowanej dziś wypowiedzi byłego prezesa TK prof. Andrzeja Zolla. Wskazał też, że jego argumentacja dotycząca poparcia działań Adama Bodnara w prokuraturze jest kompletnie bezzasadna.
"Wprost" opublikował dziś wywiad z byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzejem Zollem. Prawnik stwierdza w nim m.in., że rząd Donalda Tuska - rzekomo - przywracając praworządność nie może iść drogą ustawodawczą. Oznajmia w nim także, że cieszy się, iż Adam Bodnar przeprowadza swoje zmiany w prokuraturze i twierdzi, że ich przeciwnicy to grupa nie warta uwagi. - Owszem, mamy pewien bunt ze strony jego zwolenników, ale to są głównie osoby powołane za czasów Ziobry. Nimi bym się nie przejmował, bo 6 tys. prokuratorów podpisało apel do Adama Bodnara o kontynuowanie zmian - powiedział.
Słowa byłego prezesa TK spotkały się z odpowiedzią. - W wypowiedzi prof. Andrzeja Zolla dla Marcina Makowskiego kuriozalnych i szokujących jest wiele rzeczy. M. in. to jak były Prezes Trybunału Konstytucyjnego twierdzi, że zmian w państwie nie wprowadza się w drodze ustawowej… - napisał w mediach społecznościowych mec. Bartosz Lewandowski.
Adwokat wskazał też na argumentację prof. Zolla co do działań Bodnara. - Panie Profesorze, nie „6 tysięcy”, a 5649 i nie „prokuratorów”, ale anonimowych internautów, a w tym: „Adolf Hitler”, „Klub Miłośników Miziania Bodnara” czy „Zaginiona Podstawa Prawna Adama Bodnara” - zaznaczył.
Chodzi o apel, którym wspierał się minister sprawiedliwości w odpowiedzi na sprzeciw Zastępców Prokuratora Krajowego wobec próby usunięcia ze stanowiska PK prok. Dariusza Barskiego. Jak informował już portal Niezalezna.pl, na liście podpisów pojawili się m.in. Władimir Putin, Koziołek Matołek, czy Angela Merkel.
- Okres, który trwa jest okresem szczególnym. Jeszcze nigdy autorytet prawnika-profesora nie był w takim kryzysie - kontynuował Lewandowski.
"Naprawdę nie wiem jak można opowiadać w mediach o zmianach ustrojowych dokonywanych uchwałami Sejmu czy metodą faktów dokonanych, a 5 minut później opowiadać na wykładzie studentom prawa o tym czym jest zasada domniemania konstytucyjności ustaw, na czym polega podział władzy w Polsce i dlaczego w świetle Konstytucji RP z 1997 r. sędziowie są nieusuwalni"
Absurdalne twierdzenia prof. Zolla skomentował także poseł PiS Paweł Jabłoński. - Nieprawdopodobne. Akcja pt. „szukamy jakiejś podstawy prawnej” rozkręca się - stwierdził. Polityk dodał też zrzut ekranu, na którym widzimy kilka postaci, które "podpisały się" pod apelem Adama Bodnara.
Nieprawdopodobne. Akcja pt. „szukamy jakiejś podstawy prawnej” rozkręca się.
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) February 2, 2024
Tym razem A. Zoll – dla niego „podstawą“ jest internetowa petycja podpisana przez niecałe 6 tys. osób.
Gdzie co drugi wpis wygląda tak ⏬ https://t.co/LhBvVi07Xp pic.twitter.com/1be49dhR68