Jeżeli chce się wprowadzić praworządność, nowa władza nie może iść drogą ustawodawczą - oznajmił były prezes Trybunały Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll. Stwierdził, że winę za to ponosi prezydent Andrzej Duda. Prawnik poparł też bezprawne działania Adama Bodnara wobec Prokuratury Krajowej. - To ważny krok do przodu - stwierdził.
"Jeżeli chce się wprowadzić praworządność - pamiętając, że to jest jakiś warunek, abyśmy dostali pieniądze od Unii Europejskiej - nowa władza nie może iść drogą ustawodawczą"
– przekonuje w rozmowie z "Wprost" prof. Zoll. Dodał, że droga do zmian w Polsce została "zamknięta" przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Były prezes TK oznajmił, że zanim oceni się, czy rząd Donalda Tuska "przywraca praworządność", trzeba pamiętać, że jest on u władzy niecałe dwa miesiące. W tym kontekście stwierdził także, że "poważne ośrodki władzy są nadal w rękach PiS-u i jego zwolenników". Wyjaśnił, że chodzi mu o urząd prezydenta.
W wywiadzie poruszony został także temat działań Adama Bodnara wobec prokuratury. Były prezes TK poparł je i oznajmił nawet, że są konstytucyjnie uzasadnione.
"Cieszę się, że minister się za to zabrał i znalazł podstawę prawną do usunięcia w stan spoczynku prokuratora Dariusza Barskiego. To ważny krok do przodu"
– oświadczył prof. Zoll.
Stwierdził też, że działaniom Bodnara sprzeciwiają się "głównie osoby powołane za czasów Ziobry".