Moskwa „j…e” PiS. Rosyjskie służby w wulgarnej akcji PO » CZYTAJ TERAZ »

Cichanouska przerywa milczenie ws. kryzysu na granicy. „To prowokacja Łukaszenki” - zaznacza

Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska po raz pierwszy określiła publicznie swoją pozycję wobec kryzysu na granicach Białorusi z Litwą i Polską. - Tego lata Łukaszenka rozpoczął akcję masowego przerzutu nielegalnych migrantów przez teren Białorusi, wykorzystując to jako narzędzie do wywołania kryzysu na granicy z Litwą i Polską i sprowokowania Unii Europejskiej – stwierdziła po wielotygodniowym unikaniu oficjalnego komentowania tej sytuacji. Dodała, że już dawno został opisany mechanizm tego jak się to odbywa. Co ciekawe, opowiedziała o tym w krótkim wideo podczas Campusu Polska Przyszłość, organizowanego przez polityków PO.

Campus Polska Przyszłości print screen YouTube

„W sobotę 28.08 funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej odnotowali 61 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Wszystkie próby zostały przez SG udaremnione! W tym miesiącu takich prób było ponad 3,2 tys.” – napisała na Twitterze Straż Graniczna.

W piątek SG zanotowała 130 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. W sierpniu Straż Graniczna zanotowała ponad 3200 prób nielegalnego przekroczenia tej granicy. Zatrzymała ok. 950 cudzoziemców, a pozostałe próby udaremniła. W ośrodkach strzeżonych, gdzie trafiają cudzoziemcy, którzy nielegalnie przeszli do Polski, według piątkowych danych SG przebywa ponad 1100 osób.

Podobny napływ nielegalnych migrantów z terenu Białorusi odczuły również – Litwa i Łotwa. Jednoznacznie w tej sprawie wypowiedziały się już Bruksela oraz NATO, wskazując na to, że kryzys został stworzony sztucznie przez władze w Mińsku.

[https://niezalezna.pl/409156-ue-oraz-nato-jednoznacznie-po-stronie-polski-to-nie-kwestia-migracji-tylko-agresji-lukaszenki]

Sytuacji przez długi czas nie komentowali przedstawiciele białoruskiej opozycji. Choć pojawił się m.in. wpis na Twitterze byłego ministra kultury Białorusi Pawła Łatuszki, który przebywa w Warszawie, skąd kieruje Narodowym Zarządem Antykryzysowym i jest członkiem Prezydium Rady Koordynacyjnej Białorusi.

„Wojna hybrydowa z wykorzystaniem nielegalnych migrantów, która została rozwiązana 2 miesiące temu przez reżim na Białorusi na granicach Unii Europejskiej, wymaga zdecydowanych działań ze strony UE, która nie nadąża z reagowaniem. Może Litwie, Łotwie i Polsce trzeba szukać rozwiązania na poziomie sankcji narodowych?”

– napisał kierując swoje pytanie do MSZ Polski.

Dziś po raz pierwszy publicznie na temat kryzysu na granicy wypowiedziała się liderka Białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. Polityk miała wystąpić podczas Campusu Polska Przyszłość, ale ostatecznie przysłała nagranie wideo.

- Tego lata Łukaszenka obrał nielegalną migrację przez teren Białorusi jako narzędzie do wywołania kryzysu na granicy z Litwą i Polską, aby sprowokować Unię Europejską. Już opisane zostało to, jak odbywa się przemyt ludzi

- stwierdziła lakonicznie, przechodząc do innych tematów.

O tym jak odbywa się przemyt ludzi na granicę Białorusi z Unią Europejską informował m.in. wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk. W rozmowie z Polską Agencją Prasową analityk wyjawił, że migranci przerzucani przez Białoruś to w większości migranci ekonomiczni. - Przedstawiciele reżimu zarabiają na tych kilku tysiącach migrantów, którzy już dostali się na Litwę, Łotwę czy do Polski - wyjawił.

Zwrócił też uwagę, że w procederze chodzi o niebagatelne kwoty, bo przy założeniu, że 2 tys. migrantów zapłaciło im po 10 tys. dol., to po przemnożeniu daje to sumę 20 mln dol. Według niego, migrantów można uznać za ofiary oszustwa.

- Na jeden taki „bilet” za kilkanaście tysięcy dolarów składa się zwykle cała rodzina, a nawet kilka rodzin

- powiedział.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

oa