Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przekazał, że w środę o godz. 20 w neo-TVP odbędzie się przedwyborcza debata kandydatów na urząd prezydenta stolicy. "Porozmawiajmy o najważniejszych sprawach dla Warszawy" - powiedział Trzaskowski, ten sam, który od lat odmawiał udziału w debatach z kontrkandydatami (nawet w minionym tygodniu).
Trzaskowski został zapytany w niedzielę na konferencji prasowej, o to dlaczego nie przyjmuje zaproszeń na debaty organizowane w różnych mediach z udziałem kontrkandydatów na urząd prezydenta Warszawy. I faktycznie tak było - w 2020 roku uciekał się do organizacji swojej własnej "Areny Prezydenckiej". Wskazywał też, które redakcje mogą przyjechać do Leszna "na Arenę".
Wczoraj z kolei odbyła się debata na internetowym Kanale Zero, na którą przybyli Magdalena Biejat, Tobiasz Bocheński, Janusz Korwin-Mikke, Romuald Starosielec i Przemysław Wipler. Trzaskowski też był, w formie kartonowego wydruku - stał w kącie i milczał (internauci nazwali to jego najlepszym występem od dawna).
Jak tłumaczy nagłą zmianę prezydent Warszawy? Nie tłumaczy. "To jest całkowicie naturalne, że debatować będziemy. Bo już w środę jest debata, na którą wszyscy przyjdziemy" - odparł pytającemu dziennikarzowi.
Przyznał też, że w ostatnim czasie miał bardzo dużo zaproszeń na debaty.
"Bardzo mi przykro, ale nie jestem w stanie zaakceptować wszystkich zaproszeń. Trochę mnie dziwią te pytania, dlatego, że nigdy nie widziałem w kampanii wyborczej, żeby było kilkanaście debat. Tylko wszyscy stają do tej debaty podstawowej w Telewizji Polskiej, bo wreszcie mamy niezależną telewizję i tam debatujemy" - zaznaczył Trzaskowski. Na trudne pytania nie ma więc co liczyć.