"Te wybory samorządowe będą o aborcji, będą o prawach kobiet" - grzmiała w sobotę Katarzyna Kotula (Lewica), znana też z parlamentarnych tańców "przeciwko przemocy". Po fatalnym wyniku w niedzielę, politycy Lewicy złapali jednak chwilę na refleksję. "Sprawy kobiet i aborcja nie mobilizują elektoratu Lewicy, trzeba dodać kolejne cegiełki" - ocenił wicepremier Krzysztof Gawkowski. Innego zdanie jest były premier Leszek Miller. "Jak ja znam ludzi, którzy dzisiaj kierują Lewicą to tam nie będzie żadnych refleksji" - stwierdził.
Z sondażu exit poll opublikowanego w niedzielę wieczorem przez Ipsos wynika, że w wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju PiS uzyskał 33,7 proc., Koalicja Obywatelska - 31,9 proc., Trzecia Droga - 13,5 proc.; Konfederacja - 7,5 proc.; Lewica - 6,8 proc., a Stowarzyszenie Bezpartyjni Samorządowcy - 2,7 proc. głosów. Na inne, lokalne komitety wyborcze zagłosowało 3,9 proc. wyborców.
Krzysztof Gawkowski stwierdził dziś, że wynik Lewicy 6,8 proc. trzeba rozliczyć w "sposób strategiczny". "Trzeba poprawić strategiczne myślenie, co jest dla nas ważne i jak poszukać ludzi, którzy zmobilizują się na wybory do europarlamentu, bo wynik 6,8 proc. nikogo nie satysfakcjonuje" - wyjaśnił.
Pytany o to, czy błędem było postawienie w kampanii samorządowej na sprawy światopoglądowe, sprawę aborcji i sprawy kobiet, że może Lewica "przegrzała ten temat", że może trzeba było postawić na sprawy lokalne, Gawkowski odpowiedział: "Wynik wyborów pokazuje, że sprawy dotyczące aborcji, czy praw kobiet nie mobilizują elektoratu. (...) Trzeba do spraw praw człowieczych, praw kobiet dołożyć kilka innych cegiełek" - ocenił Gawkowski.
Powinniśmy więcej mówić o lokalnych sprawach w samorządach, o szukaniu nowej drogi europejskości oraz jakie Lewica powinna zajmować stanowisko w sprawach strategicznych inwestycji dla państwa
- zauważył Gawkowski.
Zapowiedział, że chciałby, żeby Lewica miała dwie nogi. "Jedną mocną prawno-człowieczą - ona jest bardzo ważna, drugą - społeczno-socjalną. Bez tej nogi zbudowanie mocnego wizerunku Lewicy i walka o to, żebyśmy mieli 15-20 proc. będzie bardzo trudna" - ocenił Gawkowski.
Jeszcze mocniej od niego wypowiedział się były premier Leszek Miller. "To jest klęska, i to wieloczłonowa, ale nie wywoła ona żadnego poruszenia i głębszej analizy; jak ja znam ludzi, którzy dzisiaj kierują Lewicą to tam nie będzie żadnych refleksji" - powiedział europoseł.
Myślę, że tajemnica tkwi w liderach i w priorytetach. Lewica się bardzo skoncentrowała na kwestiach lewicowości kulturowej i światopoglądowej, natomiast z danych wynika, że kobiety i młodzież interesują w co najmniej równym stopniu inne kwestie dotyczące gospodarki, czego Lewica w ogóle nie porusza