- Do pewnego momentu było całkiem obiecująco, a potem zacząłeś jątrzyć – zirytował się Waldemar Pawlak, kiedy na wizji zakpił z niego Leszek Miller. Politycy mają rozbieżne wizje co do tego, jak może przebiegać ewentualny proces tworzenia rządu po stronie opozycji.
O sondażowych wynikach w Polsat News dyskutowali m.in. Waldemar Pawlak i Leszek Miller.
Ten pierwszy zachwalał sumaryczny wynik Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy:
„to nie jest mała różnica (do PiS-u). A przy takiej frekwencji to wyrażenie znakomitej większości społeczeństwa. Nie można tego lekceważyć i uprawiać gierek, że „pomordujemy się miesiąc czy dwa”.
- Jak mawiał Biden, teraz wszyscy jesteśmy Polakami. Teraz możemy mówić o rozliczeniach, jeśli chodzi o rząd. Wyborcy muszą mieć poczucie, że żyją w kraju, w którym szanujemy się nawzajem. To jest ta zmiana jakościowa i propozycja partii demokratycznej. Nie będzie wykluczania tych, którzy mają inne poglądy
Po nim, głos zabrał wyraźnie rozbawiony Miller.
- Ja mam nadzieję, żeby ta szlachetna wizja Waldemara Pawlaka się spełniła w całości. Co więcej, życzymy panu Pawlakowi, żeby został premierem tego rządu. Z pewnością nie będzie żadnych podziałów, wszyscy będziemy się kochać...
- Do pewnego momentu było całkiem obiecująco, a potem zacząłeś jątrzyć – zirytował się Pawlak.
Miller nie odpuścił: „Nie chcesz być premierem?”.