Krzysztof Mieszkowski nie uzyska mandatu posła X kadencji Sejmu. Mimo startu z bastionu Platformy Obywatelskiej (okręg nr 3 - Wrocław) polityk przekonał nieco ponad siedem tysięcy wyborców. Do szóstego, biorącego miejca zabrakło mu ok. 230 głosów.
Okręg numer 3 wygrała Koalicja Obywatelska z wynikiem 36,94 proc. To wynik powyżej średniej, choć odbiegający od dotychczasowego miana bastionu Platformy Obywatelskiej.
Zaskakująco mandatu nie wywalczył Krzysztof Mieszkowski. Dotychczasowy poseł startował z dobrego, 5. miejsca na liście. Zdobył 7031 głosów. Do reelekcji poselskiej zabrakło mu 231 głosów.
O Mieszkowskim wielokrotnie było głośno podczas kończącej się IX kadencji Sejmu.
Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu do ostrego spięcia doszło między nim a redaktorem naczelnym "Gazety Polskiej" Tomaszem Sakiewiczem. - Nie beczcie, jak takie beksy, cholera jasna - wypalił poseł KO, na co Sakiewicz odparł: "Przepraszam, czy ten cham może nas przestać obrażać?".
Podczas dyskusji nad obywatelskim projektem „Chrońmy Dzieci”, mówił:
"Człowiek ma prawo do swojego libido, dzieci również mają prawo do swojego libido, mają prawo do wiedzy na temat swojego libido i to jest czymś fundamentalnym w demokratycznym kraju" .
Innym razem, już na antenie TVP, stwierdził, że... "księża są szkodnikami" i jeżeli chodzi o religię w szkołach, to powinno być tak "jak za komuny".
Po co go zapraszać do TVP???? No po co????🤬
— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) October 25, 2019
Mieszkowski:
- Księża są szkodnikami🤬🤬🤬🤬🤬#Minęła8 pic.twitter.com/74BAIEqi4c