Adrian Zandberg śmiejący się z Ryszarda Petru, który się zmęczył i już Sejm opuścił, Klaudia Jachira, która publicznie zarzuca minister ds. równości Katarzynie Kotuli utwierdzanie "patriarchalnego podziału ról" - to przebieg sejmowej debaty nad projektem ws. Wolnej Wigilii.
W Sejmie trwa drugie czytanie projektu Lewicy w sprawie ustanowienia 24 grudnia dniem wolnym od pracy. Do projektu komisje wprowadziły poprawki KO, by trzy niedziele przed Wigilią były handlowe. Nowe rozwiązania miałyby wejść w życie od lutego 2025 r.
Na debacie zabrakło Ryszarda Petru, polityka Polski 2050, szefa sejmowej komisji gospodarki i rozwoju. Do niego zwrócił się Adrian Zandberg z koła Razem.
- Parę słów o lobbingowej wrzutce, którą forsujecie. Chciałem coś wytłumaczyć Ryszardowi Petru, ale widzę, że tak się zmęczył pracą, że opuścił już izbę - zakpił z niebecnego posła.
- Ci przymili ludzie, którzy zaproponowali wam to rozwiązanie zapewnie nie wspomnieli, że w czasie wiglii pracuje się do 14, a wy chcecie dowalić pracownikom handlu dodatkową niedzielę, w czasie której mają pracować do 22. To nie jest żaden kompromis, tylko nieuczciwy układ
- wytknął polityk.
- Rozumiem, że przybyli do tej izby lobbyści, ale zgłosiliście głupotę – zarzucał dalej.
Barwne wystąpienie zaliczyła też Klaudia Jachira. Lewicy zaczęła zarzucać populizm i patriarchalne zachowania.
- Jest na sali ministra do spraw równości. Pani ministro, ma pani często na ustach prawa mniejszości, prawa kobiet. Popierając ten projekt, utwierdza pani patriarchalny podział ról! – zarzucała Katarzynie Kotuli.