Mimo weta prezydenta Andrzeja Dudy, marszałek Szymon Hołownia nie ma zamiaru odpuszczać wprowadzenia tzw. ustawy incydentalnej. Chodzi o oddanie decyzji w sprawie wyborów prezydenckich z rąk Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN 15 wybranym sędziom Sądu Najwyższego. Część z nich została powołana jeszcze przez komunistyczną Radę Państwa. Prezydent twierdzi, że ustawa narusza status sędziów, ale to jemu Hołownia zarzuca rzekome "pogłębianie niepewności prawnej".
W poniedziałek szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka poinformowała, że prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę incydentalną. Projekt Polski 2050-TD wraz z poprawką klubu PSL-TD zakładała, że w kwestii ważności wyboru prezydenta orzekać ma 15 najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym, a nie - jak stanowi ustawa o Sądzie Najwyższym - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Owa Izba jest kwestionowana przez obecnie rządzących.
Paprocka przekazała, że prezydent nie podpisze tej ustawy z trzech powodów - nie zgadza się na naruszanie powołań sędziowskich, łamanie tzw. ciszy legislacyjnej oraz tworzenia wokół wyborów prezydenckich konkretnej atmosfery politycznej. Więcej w poniższym tekście:
Mimo jasnego sprzeciwu prezydenta tematu ustawy nie zamierza odpuszczać marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Do weta Andrzeja Dudy odniósł się na platformie X. To głowie państwa zarzucił "pogłębianie niepewności prawnej wokół wyborów prezydenckich".
"Będę namawiać partnerów koalicyjnych do szukania innych sposobów uniknięcia kryzysu państwa"
– zadeklarował.
Jak stwierdził Hołownia, "Wybory muszą rozstrzygnąć się przy urnach".
Warto zaznaczyć, że żadna niepewność prawna wokół wyborów nie istnieje. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN istnieje od 2017 roku i od tego czasu decydowała w sprawie wyborów prezydenckich, samorządowych, europarlamentarnych i tych do polskiego Sejmu. Dzięki temu ostatniemu przedstawiciele obecnego rządu sprawują władzę.
Kwestionowanie statusu Izby zaczęło się w momencie, gdy ta nakazała ministrowi finansów wypłacenie Prawu i Sprawiedliwości niesłusznie blokowanej subwencji.
O tym, jacy sędziowie mieliby decydować w sprawie wyborów - jeśli ustawa wejdzie w życie - pisaliśmy w poniższym tekście: