Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Ważą się losy Zabrza? Kandydat na prezydenta o tym, co robi obecna ekipa. „To są rządy rabunkowe”

W następną niedzielę (10 sierpnia) w Zabrzu przeprowadzone zostaną przedterminowe wybory. To pokłosie referendum, w którym mieszkańcy mieli dość i odwołali prezydent Agnieszkę Rupniewską, popieraną przez Koalicję Obywatelską. Na antenie Telewizji Republika startujący w wyborach Borys Borówka opowiedział, co przez ostatni rok działo się w mieście.

Niewiele ponad rok od wyborów samorządowych w Zabrzu przeprowadzono referendum w sprawie odwołania tamtejszej prezydent. W maju br. zabrzanie zadecydowali, że nie chcą, by Agnieszka Rupniewska, która wygrała wybory z poparciem Koalicji Obywatelskiej, dłużej zarządzała ich miastem.

Dlatego w następny weekend mieszkańcy wybiorą nowego prezydenta.

W wyścigu o fotel włodarza Zabrza udział bierze szóstka kandydatów: związana z KO Ewa Weber, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Łucja Chrzęstek-Bar, Kamil Żbikowski, Rafał Kobos, kandydat Konfederacji Sebastian Dziębowski oraz miejski radny, były wiceprezydent Borys Borówka.

Ostatni z wymienionych gościł w sobotę w Telewizji Republika.

Borówka podkreślił, że "Zabrze potrzebuje pilnej zmiany". - Od ponad roku, gdzie rządzi w Zabrzu tak naprawdę Platforma, czy Koalicja Obywatelska, której twarzami była poprzednia, odwołana pani prezydent Rupniewska, a obecnie pełniąca obowiązki prezydenta pani Weber, to to są tak naprawdę rządy - moim zdaniem - rabunkowe dla miasta - stwierdził.

"To są rządy, w których wyprzedaje się majątek miejski, który gromadziliśmy przez lata, oddaje się ten majątek miejski inny instytucjom"

– podkreślił.

Jako przykład podał Elektrociepłownię Zabrze. Jak przekazał, została ona sprzedana za "równowartość mniej więcej siedmiu domków jednorodzinnych". - A obecny właściciel, prywatny podmiot, szuka finansowania na wyremontowanie, zrewitalizowanie tego obiektu - powiedział. Dodał, że w Zabrzu "zanosi się" na prywatyzację miejskich spółek.

"My mówimy temu stanów stanowcze "nie". Poza tym to jest też nie liczenie się z mieszkańcami - podniesienie opłat lokalnych, podatków. Chcę osobiście temu zapobiec"

– oznajmił.

Borówka przypomniał, że w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości do Zabrza płynęły środki, dzięki którym zrealizowano wiele inwestycji. - Będziemy też sięgać po środki zagraniczne - oznajmił.

Przedterminowe wybory w Zabrzu odbędą się 10 sierpnia.

Źródło: niezalezna.pl, europerspektywy.eu