- Jeżeli Tusk przesądza o roli Jarosława Kaczyńskiego, to ja przesądzam, że tutaj przebija się przez to rewanżyzm, mściwość i bym powiedziała taka chęć odwetu za ileś lat - powiedziała posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Małgorzata Wassermann.
Koalicja Obywatelska skierowała do marszałka Sejmu trzy projekty uchwał ws. powołania sejmowych komisji śledczych: ws. tzw. afery wizowej, Pegasusa i tzw. wyborów kopertowych z 2020 r. Lider PO, Donald Tusk dopytywany, czy świadkiem przed komisjami śledczymi będzie prezes PiS Jarosław Kaczyński, odpowiedział: "Świadkiem, to jest dość łagodne określenie".
Do tych słów odniosła się dzisiaj w Radiu ZET posłanka PiS, Małgorzata Wassermann.
- To strasznie mściwe określenie i jakby pokazujące nastawienie Donalda Tuska, dlatego, że komisja nie ma możliwości wzywania w innym charakterze niż świadków, bo przypominam, że komisja śledcza nie ma uprawnień do postawienia zarzutów, więc ona tylko wzywa świadków do składania zeznań. Jeżeli ktoś wyraża takie zdanie, po pierwsze ja już abstrahuję, ale zakładam, że nie musi znać ustawy o komisji śledczej i wiedzieć o tym, że tam innej roli się nie ma, po drugie, jeżeli on z góry zakłada, znając materiał, a przypominam, że ja nigdy o Donaldzie Tusku ani jego synu (…) przed przesłuchaniem nie wypowiadałam się o tym, co będzie dalej. Jeżeli on przesądza o roli Jarosława Kaczyńskiego, to ja przesądzam, że tutaj przebija się przez to rewanżyzm, mściwość i bym powiedziała taka chęć odwetu za ileś lat
Pytana, czy wejdzie w skład którejś z komisji śledczych, Wassermann oceniła, że "jest do tego gotowa".
- Zobaczymy, jak te komisje zostaną powołane, ile dostaniemy miejsc i wtedy to będą decyzje klubu - dodała.