20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, jako byłych szefów CBA, prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej z 2007 r. Stało się tak, mimo, że byli oni już ułaskawieni przez prezydenta RP.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienie o wygaśnięciu mandatów obu posłów PiS w związku z ich prawomocnym skazaniem. Obaj politycy wnieśli odwołania od decyzji marszałka Sejmu, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego stwierdziła, że są posłami.
Teraz prokuratura zarzuca politykom, że ci... nie zastosowali się do prawomocnego wyroku sądu o zakazie pełnienia funkcji publicznych i pod koniec grudnia 2023 r. wykonywali mandaty posłów.
Europosłowie PiS zostali wezwani do prokuratury, a po wyjściu ogłosili, że prokurator Artur Wańdoch zmienił wcześniej postawiony zarzut. Jak przekazał Mariusz Kamiński, wtedy były to dwa zarzuty - udziału w głosowaniu w Sejmie i udziału w komisji, dziś uznano, że był to jeden czyn.
Odmówiliśmy udziału w czynnościach, złożenia podpisów pod dokumentami, złożyliśmy oświadczenia. Ja złożyłem oświadczenie, że traktuję to dzisiejsze wydarzenie jako rzecz nielegalną
– wskazał Kamiński.
W podobnym tonie wypowiedział się Maciej Wąsik. Pokazał do kamery SMS-a z Kancelarii Sejmu, zapraszającego na posiedzenie komisji, za które... ma teraz postawione zarzuty. "To są rzeczy kuriozalne, to jest akcja polityczna" - powiedział.

Kamiński zapowiedział też powstanie "listy hańby" sędziów i prokuratorów.