- Andrzej Duda musi odejść (...) Moim zdaniem, pomagając Maciejowi Wąsikowi i Mariuszowi Kamińskiemu złamał kodeks karny - wypalił w rozmowie z Onetem Lech Wałęsa. Były prezydent uważa, że na głowę państwa "prawdopodobnie trzeba nasłać policję, aby też go doprowadziła w inne miejsce".
Wczoraj w Pałacu Prezydenckim przez policję zatrzymani zostali Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński. Odbyło się to, mimo decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatów posłów PiS. Zatrzymanie polityków wywołało ogromną lawinę krytyki wobec rządu Donalda Tuska.
W obronie tych działań staje jednak Lech Wałęsa. Jego zdaniem policja musiała to zrobić, aby prezydenta "chronić przed jego nieodpowiedzialnymi decyzjami". Stwierdził przy tym, iż byli ministrowie "mogą być niebezpieczni".
To jednak niejedyny absurd w wypowiedzi byłego prezydenta dla Onetu. Wałęsa jest za tym, aby na głowę państwa nasłać policję.
"Moim zdaniem, pomagając Maciejowi Wąsikowi i Mariuszowi Kamińskiemu, Andrzej Duda złamał kodeks karny. Prezydent pomagał kryminalistom. To nieprawdopodobne. Prezydent posiada immunitet w związku z działalnością polityczną, ale w sprawach kryminalnych go nie ma. Prawdopodobnie trzeba nasłać na niego policję, aby też go doprowadziła w inne miejsce
Przypomnijmy, że zatrzymani wczoraj politycy zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę.