Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Żurek w siedzibie KRS! Chciał porozmawiać z sędzią Schabem, nie zastał go - i minister sobie poszedł

Zaskakujące wydarzenia w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa. Pojawił się tam dzisiaj wczesnym popołudniem minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. W asyście s. Joanny Raczkowskiej i Dominika Czeszkiewicza. Chcieli porozmawiać z sędzią Piotrem Schabem, którego chwilę wcześniej minęli na dziedzińcu. Siłą rzeczy - rozmowy nie było. I po kilkunastu minutach Żurek wyszedł.

"Właśnie Waldemar Żurek razem z nieuznawaną przez Sąd Najwyższy rzeczniczką Joanną Raczkowską postanowił odwiedzić Krajową Radę Sądownictwa. Korzysta z okazji bo jadę do Senatu" - napisała przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa, sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka.

Portal Niezalezna.pl poznał kulisy tej zaskakującej wizyty. I trzeba przyznać, że sytuacja wygląda wręcz kuriozalnie.

Gości była trójka. Sędzia Dominik Czeszkiewicz, dyrektor Departamentu Nadzoru Administracyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości, który już wcześniej odwiedzał KRS - słynna akcja z wejściówkami dla kurierów. Sędzia Joanna Raczkowska, czyli nominatka Żurka na zajętą funkcję Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. No i postać najważniejsza - sam minister Waldemar Żurek, który ogłaszał publicznie, że nie uznaje KRS. 

"Pana ministra Żurka dostrzegłem wjeżdżającego na dziedziniec KRS w momencie, gdy wychodziłem i szedłem na bardzo ważne spotkanie"

– mówi Niezalezna.pl sędzia Piotr Schab, legalny Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych.

Siłą rzeczy, nie widział co się później wydarzyło, ale otrzymał relację telefoniczną. Najpierw trójka VIPów z ministerstwa poszła do biura Rzecznika, gdzie zażyczyli sobie rozmowy z... sędzią Schabem. Choć widzieli, że chwilę wcześniej wychodził. Porozmawiać się nie udało. 

Następnie odwiedzili sędziego Przemysława Wypycha, dyrektor Biura KRS. Pojawiła się kwestia funkcjonowania s. Raczkowskiej w KRS. Nic nie wskórali. Po kilkunastu minutach Żurek i jego przyboczni opuścili siedzibę Rady.

O co tak naprawdę chodziło?

„Uważam, że o próbę wywarcia presji na pracownikach Krajowej Rady Sądownictwa i Biura RDSSP, aby zaakceptowali stan sprzeczny z prawem. Nie osiągnięto tego celu” - mówi Niezalezna.pl sędzia Schab.

Ciąg dalszy zapewne nastąpi...

Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane