W Libanie rozpoczęły się dzisiaj pierwsze od dziewięciu lat wybory parlamentarne. Głosowanie zostanie przeprowadzone według nowej ordynacji, ale według ekspertów nie wstrząśnie ono libańską sceną polityczną.
Okres tych dziewięciu ostatnich lat w Libanie naznaczony był politycznym paraliżem i wojną w sąsiedniej Syrii - zwraca uwagę agencja Reutera. Libańczycy dążą w wyborach do zmiany, która wydaje się trudna do osiągnięcia z klasą polityczną oskarżoną o korupcję i nepotyzm, długo zdominowaną przez te same partie i niezdolną do ożywienia chwiejnej gospodarki - wskazuje AFP.
Głosowanie, w którym bierze udział około 3,7 mln uprawnionych, rozpoczęło się o godzinie 7 rano czasu lokalnego (godz. 6 w Polsce) i ma potrwać do godz. 19 (godz. 18 w Polsce).
Według libańskiego MSW nad bezpieczeństwem podczas wyborów ma czuwać od 20 do 30 tysięcy policjantów i żołnierzy - podaje AFP, wskazując, że w ostatnich latach w Libanie dochodziło do krwawych zamachów.
Libańczycy wybiorą 128-osobowy parlament, w którym miejsca z góry podzielone są kwotowo między 16 z 18 oficjalnych grup wyznaniowych w kraju.