Nie milkną komentarze po decyzji Parlamentu Europejskiego o ponownym wyborze Ursuli von der Leyen na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej. Krytycznie na ten temat wypowiadają się konserwatywni politycy zarówno z zasiadający w Europarlamencie, jak i polskim Sejmie.
Niemiecka polityk Ursula von der Leyen została w czwartek ponownie wybrana na przewodniczącą Komisji Europejskiej. W głosowaniu w Parlamencie Europejskim jej kandydaturę poparło 401 europosłów, 284 było przeciw. Chwilę po zatwierdzeniu jej funkcji, von der Leyen na konferencji prasowej opowiedziała o swoich priorytetach. Wskazała tu m.in. kontynuację przyjętej wcześniej polityki klimatycznej.
Komentarze po decyzji PE nie milkną, a oburzenia wynikiem głosowania nie kryją przedstawiciele polskiej prawicy. Na ten temat wypowiedział się m.in. europoseł Patryk Jaki. Polityk podkreślił, że pozostanie von der Leyen na stanowisku nie wróży dla Polski nic dobrego.
"Jaki jest jej plan? Radykalizacja Zielonego Ładu, redukcja emisji dwutlenku węgla aż o 90 proc. - co będzie katastrofą dla polskiej gospodarki, dla cen energii i dla kosztów naszego życia. Dodatkowo procedowanie nowego traktatu, który odbiera Polsce kompetencje w 65 dziedzinach. Do tego migracja, gender i inne ideologie"
Dodał, że za poparciem jej kandydatury głosowali politycy Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, PSL i Lewicy. - Więc jeżeli jakość waszego życia będzie się pogarszała, to wiecie komu podziękować - oznajmił.
Nowa kadencja z Ursulą 👇 https://t.co/Rd6Xw9gzHt pic.twitter.com/oIM5eqLpbh
— Patryk Jaki - MEP (@PatrykJaki) July 18, 2024
Głos w sprawie zabrała również była premiera Beata Szydło. Europoseł zaznaczyła, że najbardziej z wyniku głosowania "uradowana jest" liberalno-lewicowa większość, która "przez kolejne lata będzie realizować swoje szalone pomysły".
"Takie jak Zielony Ład, które będą prowadziły niestety do ograniczenia konkurencyjności gospodarki europejskiej, do problemów Europejczyków, do biedy"
Zapewniła, że jej frakcja będzie próbowała zatrzymać "zielone szaleństwo".
Parlament Europejski poparł von der Leyen, a tym samym wziął na siebie odpowiedzialność za to, co ta osoba zrobi. A nie zrobi nic dobrego. pic.twitter.com/ugdrJzeDBc
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) July 18, 2024
Decyzja PE poruszyła jednak nie tylko europosłów. Sporo krytyki wybrzmiewa od przedstawicieli polskiej sceny politycznej. Mocno w temacie wypowiedział się lider Kukiz'15 Paweł Kukiz.
"Wygrała koncepcja Eurokołchozu, folwarku sterowanego centralnie przez grupę eurokratów, władnych narzucić siłą wszystkim krajom członkowskim UE nawet najbardziej absurdalne pomysły. Grupy, która przy lampce wina, w kuluarach, ustala co jest praworządne a co nie jest, co jest pandemią a co nie, ilu imigrantów musisz przyjąć i ile im płacić, czym masz jeździć, czym ogrzewać a czym chłodzić..."
Ursula von der Leyen pozostanie przewodniczącą Komisji Europejskiej. Wygrała koncepcja Eurokołchozu, folwarku sterowanego centralnie przez grupę eurokratów, władnych narzucić siłą wszystkim krajom członkowskim UE nawet najbardziej absurdalne pomysły.
— Paweł Kukiz (@pkukiz) July 18, 2024
Grupy, która przy lampce… pic.twitter.com/I0gJmKSerH
W podobnym tonie wypowiedział się poseł Janusz Kowalski. Polityk PiS zwiastuje jednak, że Unia Europejska może nie przetrwać kolejnej kadencji niemieckiej polityk na stanowisku szefowej KE.
"5 lat rządów von der Leyen doprowadziło Unię Europejską do największego kryzysu instytucjonalnego i społecznego. Po tej decyzji Parlamentu Europejskiego za 5 lat UE może już nie być"
Koleżanka prorosyjskiej Angeli Merkel Ursula von der Leyen ponownie szefową Komisji Europejskiej. 5 lat rządów @vonderleyen doprowadziło Unię Europejską do największego kryzysu instytucjonalnego i społecznego. Po tej decyzji Parlamentu Europejskiejgo za 5 lat UE może już nie być.
— Janusz Kowalski 🇵🇱 (@JKowalski_posel) July 18, 2024
Nie zapomnijmy jednak, że w Polsce są osoby, które nie kryją zadowolenia z decyzji PE, a na ich czele z pewnością jest premier Donald Tusk. Swoje gratulacje szef Platformy Obywatelskiej złożył zaledwie klika minut po ogłoszeniu wyniku głosowania.