W piątkowym wydaniu „Rz” pada sugestia, że wkrótce może dość do swoistego targu między Kancelariami - Prezesa Rady Ministrów oraz Prezydenta.
„W rządzie i podległych mu służbach specjalnych rozważa się opcję ponownego przyznania Cenckiewiczowi dostępu do informacji niejawnych. Czy szef BBN może liczyć na gest zachęcający do współpracy?”
- donosi Jacek Nizinkiewicz.
Sugeruje, że w zamian za „odpuszczenie” szefowi BBN, prezydent Karol Nawrocki miałby przystać na ambasadorskie kandydatury, między innymi Bogdana Klicha i Ryszarda Schnepfa.
Na tekst „Rz” jeszcze przed godz. 8 zareagował szef BBN. O „szerszej grze między Pałacem Prezydenckim a MSZ” nie ma mowy.
„Polska to nie targowisko i żerowisko dla pijaków z SKW i FSB z Kadyn, ale świętość i poszanowanie prawa!”
- zaznacza Cenckiewicz.
Przypomina deklarację prezydenta, że „Bogdan Klich nie będzie nigdy ambasadorem RP w Waszyngtonie”.
„Moja sprawa” choć już rozstrzygnięta przez sąd i przepisy postępowania administracyjnego, nie jest warta takich targów - dla Polski jest ważne by w Waszyngtonie był ambasador RP, który prezydenta USA nie obraża i nie wyzywa, a przez to cieszy się poważną pozycją polityczną”
- podkreśla szef BBN.
Odnosząc się do wątku dostępu do tajemnic, przypomina, że nikt z rzędu nie musi ich ponownie „przyznawać”, bo zostały przywrócone wyrokiem z 17 czerwca br.
„Zawsze rząd może wycofać skargę kasacyjną na w/w wyrok, ale wtedy sam przyznałby się do łamania prawa” - czytamy we wpisie.
Mam nadzieję, że mój ulubiony rzecznik szybko w swoim wyjątkowym i pełnym kultury i znajomości spraw stylu sprostuje ustalenia red. @JNizinkiewicz w @rzeczpospolita bo przecież:
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) September 26, 2025
1. Nikt z rządu „przyznawać” mi dostępu do tajemnic nie musi, gdyż przywrócił je sąd wyrokiem z 17… pic.twitter.com/FJZiq7EJmZ