Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Unieważnią wybory, wykorzystując postać Maciaka? „Taki wariant jest realny”

- Wariant, w którym można unieważnić wybory na którymś etapie, jest możliwy. To nie będzie tak, że tych wyborów w ogóle nie będzie, a będą na nowo rozpisywane do skutku, tak, żeby „nasi” wygrali. Równolegle do tego trwa proces anihilacji partii opozycyjnej - powiedział prof. Sławomir Cenckiewicz w programie "Republika tajnych służb".

Maciak - "ruska tuba z Włocławka" 

Maciej Maciak, kandydat na prezydenta RP, lider Ruchu Dobrobytu i Pokoju, od dłuższego czasu aktywnie promuje w mediach społecznościowych treści prorosyjskie. Regularnie pojawia się także jako komentator w polskojęzycznym programie nadawanym przez Międzynarodowe Radio Białoruś – stację podległą białoruskiemu reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Kilka lat temu o Maciaku na łamach Niezalezna.pl pisał śp. dr. Jerzy Targalski w tekście "Ruska tuba z Włocławka".

Reklama

O postaci Maciaka mówił dziś w programie "Republika tajnych służb" prof. Sławomir Cenckiewicz

"Nie jest to chyba osoba przypadkowa w całej tej rozgrywce wyborczej. Musi paść pytanie: w jaki sposób zebrał on 100 tysięcy podpisów? On kiedyś kandydował na prezydenta Włocławka. Sprawdzałem te dane. Chyba około 6 tys. głosów miał. To jest z punktu widzenia logistyki dość skomplikowany proces. Wielu nawet pozytywnych kandydatów nie jest w stanie przejść tego progu 100 tysięcy. Nie wiem, w jaki sposób on zebrał te podpisy. Jest też pytanie o tzw. górkę, ile tych podpisów było, kto w PKW je weryfikował, że Maciak się zmieścił w tych 100 tysiącach"

– powiedział.

Dodał, iż "zasadność pytań dotyczących Maciaka w gruncie rzeczy prowadzi nas do dyskusji o bezpieczeństwie wyborów, dyskusji o prowokacji ewentualnej związanej z wyborami czy możliwością ich unieważnienia czy czymś, co można nazwać osłoną kontrwywiadowczą procesu wyborczego". 

W trakcie rozmowy padło też pytanie, dlaczego jego zdaniem komisja Stróżyka nie zajęła się postacią Maciaka. 

"Moja hipoteza jest taka: poziom intelektualny komisji Stróżyka z samym Stróżykiem na czele jest taki, że raczej w piątek dopiero Stróżyk i jego ludzie dowiedzieli się o istnieniu pana Maciaka. Stąd późniejsza próba interwencji za pośrednictwem Czuchnowskiego i Gazety Wyborczej, która nas przedwczoraj uspokajała, że komisja ma na radarze Maciaka. Wprawdzie nie pojawił się w kolejnym raporcie komisji na 400 stron, ale w artykule jest mowa o tym, że oni się teraz nim zajmą. To pośrednio potwierdzenie tego, że ta komisja się Maciakiem nie zajęła, dlatego, że nie wiedziała o jego istnieniu. Ja myślę, że o tej komisji nie warto dyskutować. Ona nic do znajomości kwestii, którą miała się zajmować, kompletnie nie wnosi"

– powiedział proc. Cenckiewicz.

Unieważnienie wyborów? 

W trakcie rozmowy poruszono też wątek dotyczący możliwego unieważnienia wyborów prezydenckich w Polsce. 

"Premier Tusk od jakiegoś czasu we wpisach na portalu X pisze, że rozpoczęła się ingerencja wschodu w proces wyborczy w Polsce. Oczywiście, ktoś, kto by traktował to poważnie w sensie afirmatywnym, że premier ma coś na myśli realnego, przejąłby się tym, zapytałby, co się dla bezpieczeństwa tego procesu dzieje, jak państwo chce temu zapobiec. Wydaje się, że nie dzieje się nic, pomimo tej burzy na X-ie za sprawą wpisów premiera Tuska"

– przypomniał prof. Cenckiewicz.

Dodał, że "wydaje się też, że w sytuacji, w której dalej źle będzie szło Trzaskowskiemu, wariant, w którym Maciak jest swego rodzaju koniem trojańskim, który wcale nie musi być świadomy tego, jaką rolę ma do odegrania, sytuacja, w której argument Maciaka zostanie użyty, by ten proces unieważnić, moim zdaniem jest realny, jeśli się wie, z jakim przeciwnikiem mamy do czynienia".

"Można powiedzieć, że obowiązuje taka komunistyczna koncepcja: „Im gorzej, tym lepiej”. To znaczy doprowadzenie do takiego chaosu, w którym może Tusk pojawia się jako ten, który zrobi porządek, trochę jak Jaruzelski. Nie mówię o czymś takim, nie chcę degradować się do poziomu Antoniego Dudka, który opowiada o czołgach, wojsku. W Polsce moim zdaniem jest to niemożliwe, uruchomienie wojska. [...] Wariant, w którym można unieważnić wybory na którymś etapie, jest możliwy. To nie będzie tak, że tych wyborów w ogóle nie będzie, a będą na nowo rozpisywane do skutku, tak, żeby „nasi” wygrali. Równolegle do tego trwa proces anihilacji partii opozycyjnej. Już nie mówię o subwencji, ale o tym, że na dziś jest ponad 70 posłów objętych jakimiś postępowaniami. Możemy sobie wyobrazić zdjęcie immunitetu i dzieją się różne rzeczy, następują wyłączenia, zmniejsza się kworum sejmowe"

– ocenił.

Prowokacja wymierzona w Nawrockiego? 

Prof. Cenckiewicz mówił też o szykowanej prowokacji, która ma być wymierzona w Karola Nawrockiego. 

"Z wiedzy, którą posiadam, wynika, że teczka, w którym gromadzi się całość dokumentacji związanej z procesem wydawania poświadczenia bezpieczeństwa Karolowi Nawrockiemu, jest analizowana. Oni wykorzystują różne sprawy z postępowań sprawdzających, które zostały sprawdzone, wyjaśnione, znane służbom, a w sytuacji wyborczej, konfliktu politycznego, wyciągane są z tych materiałów, które są szczególnie chronione. Te wszystkie informacje, które na tzw. mieście funkcjonują, że teczka wywędrowała z ABW, że jest w rękach czynnika politycznego, świadczą o tym, że sprawa jest rozgrywana na poziomie politycznym. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości, że ostatecznie będzie pod tym wszystkim podpisany zespół śledczy dwóch mediów, który tam rzekomo coś ustalił"

– powiedział.

Dodał, iż "duża część funkcjonariuszy ABW jest zaniepokojona tym, w jaki sposób kierownictwo upolityczniło służby specjalne".

Reklama