- Narzucono nam rozwiązanie zaskakujące, by to NSA rozstrzygał w sferze dotyczącej sędziów sądów powszechnych. Boję się, że biurokraci europejscy realizując plan Unii pod przywództwem niemieckim będą składać kolejne idiotyczne propozycje prowadząc nas do rozwiązań niezgodnych z konstytucją - powiedział w programie "W punkt" Telewizji Republika prof. Włodzimierz Bernacki, poseł PiS.
Jednym z tematów programu była zaproponowana nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która miała spełniać kluczowy tzw. kamień milowy, pozwalający na wypłatę Polsce środków z Krajowego Planu Odbudowy.
"Ta sprawa jest przedmiotem poważnej kontrowersji w Polsce, dlatego nie mogę się na jej temat w tej chwili wypowiadać. Uchwalenie ustawy prawdopodobnie, ale nie na pewno, byłoby uznane za ich wypełnienie, ale skutki w Polsce mogłyby być skrajnie destrukcyjne"
- powiedział z kolei w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Jarosław Kaczyński
Prowadząca Katarzyna Gójska zapytała Marka Asta, posła PiS, czy upublicznienie tego projektu było falstartem.
"To są poważne zmiany i należy je procedować z rozwagą. Tym bardziej, że one w jakiś sposób naruszają kompromis, który został wypracowany przy wprowadzeniu poprzedniej ustawy prezydenckiej. Tam doszło do likwidacji Izby Dyscyplinarnej, wprowadzono test niezawisłości sędziowskiej. Ta instytucja nie funkcjonuje nigdzie. Okazało się, że nie do końca te rozwiązanie zadowoliły Komisję Europejską, mimo że wcześniej je akceptowała. Minister Szymon Szynkowski vel Sęk w wyniku negocjacji tę sprawę prowadził. Został zaproponowany projekt ustawy, który trafił do Sejmu. Jak się okazało, pan prezydent zakwestionował te propozycje"
- powiedział polityk.
Jego zdaniem "to niedobrze, że nie był konsultowany pan prezydent".
"Jeżeli o szczegółach nie wiedział prezes PiS, to również niedobrze. Trzeba przyznać rację. Prezes Kaczyński mówi o tym, że może to wywołać negatywne skutki. Przede wszystkim chaos w sądownictwie. Widać, że już sędziowie próbują wzajemnie kwestionować swoje statusy. Trzeba to przekonsultować i dopiero wtedy przystąpić do prac w Sejmie. Nigdzie nie ma możliwości kwestionowania statusu sędziów"
- ocenił Ast.
Z kolei Zdzisław Wolski z Lewicy stwierdził, że "mówimy o niesłychanie ważnej sprawie dla Polek i Polaków".
"Od dawna Lewica i inne partie prosiliśmy: weźmy te pieniądze. Miliardy nam już nieuchronnie przepadły. Były pieniądze zaliczkowe, niestety nie dla Polski. Miesiąc po miesiącu ucieka"
- mówił.
W jego opinii w proponowanym projekcie nowelizacji są "rozwiązania naruszające konstytucję". Dopytywany przez prowadzącą Katarzynę Gójską, czy w takim razie jego partia ma zarzuty do Komisji Europejskiej, nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Doda również, że KE jest wobec Polski "życzliwa" oraz że "to, by w Polsce było lepiej, jest w ich interesie".
Jarosław Rzepa z PSL powiedział, że "my jako PSL jesteśmy za tym, żeby te pieniądze jak najszybciej trafiły".
"Mamy wątpliwości konstytucyjne co do rozpatrywania spraw dyscyplinarnych sędziów przez NSA. Do końca grudnia powinniśmy mieć zakontraktowane 80% środków. Nie wiemy, w którym momencie jesteśmy"
- dodał.
Prof. Włodzimierz Bernacki, poseł PiS, powiedział, że "od kilku lat jesteśmy stale szantażowani przez Komisję Europejską i Parlament Europejski".
"Jestem zadziwiony, że panowie parlamentarzyści nie dostrzegli tego problemu zewnętrznego, ponieważ on rozstrzyga o tej kwestii związanej z Europejskim Planem Odbudowy"
- stwierdził.
"Narzucono nam rozwiązanie zaskakujące, by to NSA rozstrzygał w sferze dotyczącej sędziów sądów powszechnych. Boję się, że biurokraci europejscy realizując plan Unii pod przywództwem niemieckim będą składać kolejne idiotyczne propozycje prowadząc nas do rozwiązań niezgodnych z konstytucją"
- powiedział.
"Uważam, że reforma sądownictwa jest konieczna. Uważam też, że są granice kompromisu. Jeśli będą nam cokolwiek narzucać, musimy przyjąć rozwiązania kategoryczne. Powinniśmy przyjąć, że sprawy sądownictwa to sfera właściwa dla kompetencji państwa członka"
- doprecyzował.
Zapraszamy do obejrzenia całego programu.