W końcu października 2021 r. TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie za to, że nie zawiesiła stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień ówczesnej Izby Dyscyplinarnej SN wobec sędziów. W listopadzie ub. roku polski rząd złożył wniosek o wstrzymanie naliczania kar, uzasadniając go m.in. likwidacją Izby Dyscyplinarnej.
Rzecznik KE Christian Wigand powiedział w czwartek w Brukseli, że Komisja dokładnie przeanalizowała argumenty zawarte w piśmie z dnia 3 listopada 2022 r. wysłanym przez polskie władze do Komisji z prośbą o zaprzestanie wezwań do zapłaty.
"W wyniku tej analizy Komisja nadal uważa, że Polska nie wykonała w pełni wyroku (TSUE - red.). Polska została o tym poinformowana w zeszłym tygodniu w odpowiedzi wysłanej przez komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa. Komisja jest zatem zobowiązana kontynuować swoje wezwania do zapłaty do Rzeczypospolitej Polskiej kar dziennych nałożonych postanowieniem Wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości z dnia 27 października 2021 r., tak długo jak wszystkie obowiązki wynikające z postanowienia TSUE z 14 lipca 2021 r. nie zostały rozpatrzone w zadowalający sposób i dopóki wyrok z dnia 27 października 2021 r. nie zostanie uchylony ani zmieniony przez Trybunał Sprawiedliwości"
- powiedział Wigand.
Zaznaczył, że w oczekiwaniu na dokonaną przez Komisję ocenę pisma i argumentów Polski wezwania do zapłaty zostały wstrzymane. "Jest to zwykła procedura, gdy otrzymujemy takie prośby, abyśmy mogli przeanalizować argumenty. Wezwania do zapłaty są następnie ponownie wysyłane, jeśli Komisja uzna, że naruszenie nadal występuje" - wyjaśnił.
"Na podstawie odpowiedzi przesłanej przez komisarza Reyndera w zeszłym tygodniu wezwania do zapłaty będą jak zwykle kontynuowane w celu wykonania postanowienia Trybunału"
- powiedział.
Minister Rau pytany w czwartek o kwestię kar nakładanych przez Komisję Europejską na Polskę odparł, że "to co obserwujemy w Unii Europejskiej, to jest daleko posunięty aktywizm jej organów, które działają poza upoważnieniem traktatowym". Jak podkreślił, "Polska w swojej polityce europejskiej dąży i dążyć będzie do oparcia jej na konsensusie wszystkich członków Unii, a nie ustaleniach różnego rodzaju europejskich tandemów".
Szef MSZ dopytywany o to, że Komisja Europejska nie popiera wniosku polskiego rządu do TSUE i kiedy rząd zacznie respektować wyroki TSUE odparł:
"Rzecz sprowadza się do tego, że istnieje tutaj spór koncepcyjny i prawny i nasze stanowisko jest jasne". Jak dodał, "tam, gdzie interpretuje się prawo, tam najczęściej taka wykładnia prowadzi do oczywistych sporów". Minister zauważył, że "sam fakt sporu prawnego niczego jeszcze nie przesądza". "Strony zarysowały swoje stanowiska i to wszystko co w tym momencie można powiedzieć" - dodał.