Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Prof. Szeremietiew dla Niezalezna.pl: Prezydent ma rację. Atak na polską granicę ze strony Białorusi był pierwszym aktem wojny

- Prezydent ma tu absolutnie rację, również dlatego, że ma dostęp do informacji wywiadowczych, które już wcześniej przekazywali Amerykanie - stwierdził w rozmowie z Niezalezna.pl były wykładowca Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej oraz były szef MON prof. Romuald Szeremietiew. Nasz rozmówca odniósł się do fragmentu wywiadu dla „Gazety Polskiej”, w którym prezydent przyznał, że wojna na Ukrainie zaczęła się od ataku z Białorusi na polską granicę.

Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej Duda
Autor: Tomasz Hamrat

W wywiadzie dla „Gazety Polskiej”, który w całości ukaże się w środowym wydaniu tygodnika, prezydent Andrzej Duda wskazał na chronologię wydarzeń poprzedzających pełnoskalową rosyjską agresję na Ukrainę. Jak ocenił, „to, co działo się na granicy polsko-białoruskiej [począwszy od wiosny 2021 r.-red.] było przygrywką do ataku na Ukrainę. - Mieliśmy przecież do czynienia z zaangażowaniem, praktycznie otwartym, białoruskich służb. Służyło to testowi, czy my będziemy zmotywowani do obrony granicy, czy ta obrona będzie skuteczna – zauważył prezydent. 

Zdaniem Andrzeja Dudy, siłowe próby przekraczania granicy przez migrantów były „operacją reżimu Łukaszenki ze wsparciem Rosji” i nie ma wątpliwości „kto za nią stał i kto nią sterował”. 

Prof. Romuald Szeremietiew w rozmowie z Niezalezna.pl przyznał, że hybrydowy atak reżimu Łukaszenki przy użyciu migrantów stanowił „pierwszy akt wojny”, która toczy się obecnie na Ukrainie. - Prezydent ma tu absolutnie rację, również dlatego, że ma dostęp do informacji wywiadowczych, które już wcześniej przekazywali Amerykanie - ocenił.

– Jeżeli strona rosyjska przygotowywała się do przeprowadzenia tzw. „operacji specjalnej” na Ukrainie, czyli podporządkowania sobie Ukrainy, to musiała też zakładać, że Ukraina może mieć wsparcie ze strony takiego kraju, jak Polska. W związku z tym, uruchomienie dużej fali migrantów (którzy przylatywali do Moskwy i Mińska z odpowiednimi wizami, a potem byli przewożeni na granicę z Polską), to był szturm „pełną gębą”, tu nie było żartów

- wyjaśnił.

Zdaniem naszego rozmówcy, gdyby udało się „wprowadzić te masy młodych mężczyzn, którzy chcieli przemaszerować przez Polskę do Europy Zachodniej, do Niemiec, to niewątpliwie spowodowałoby destabilizację państwa polskiego”. - Wyobraźmy sobie teraz, że do tego wszystkiego dochodzą duże fale uchodźców z Ukrainy. To byłaby nie tylko trudna dla nas sytuacja, ale katastrofa naszego państwa i żadnej pomocy ze strony Polski dla walczącej Ukrainy nie dałoby się uruchomić – doprecyzował.

Oceniając motywacje białoruskiego dyktatora, stwierdził, że „Baćka z Mińska [Alaksandr Łukaszenka-red] kombinuje cały czas, żeby nie stracić władzy, ale jednocześnie nie chce się stać szefem guberni białoruskiej Federacji Rosyjskiej”. - Wobec tego, niektóre rzeczy, które on robi wydają się czasem dziwaczne, ale to wynika właśnie z tego, że nie może narazić się Rosji i w związku z tym musi wykonywać to, czego Rosja od niego oczekuje – podsumował prof. Szeremietiew.


Tygodnik "Gazeta Polska" dostępny w wygodnej prenumeracie cyfrowej. Sprawdź ofertę prenumeraty cyfrowej TUTAJ » prenumerata.swsmedia.pl oraz pod numerem telefonu 605 900 002 lub 501 678 819 

 



Źródło: niezalezna.pl, Gazeta Polska

#Ukraina #Białoruś #Rosja #wojna #Andrzej Duda

Przemysław Obłuski