Sejmowa większość proceduje przejęcie mediów publicznych w ekspresowym tempie, którego zabrakło w przypadku uchwały w sprawie zmiany traktatów Unii Europejskiej - zauważa w mediach społecznościowych poseł PiS Marcin Przydacz. Polityk zwraca uwagę, że próba dominacji nad m.in. TVP przebiega "bez prac w komisji, bez rzetelnej pracy". - To są te demokratyczne standardy? - pyta Przydacz.
Politycy rządzącej koalicji przygotowali projekt "uchwały ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP". Podpisali się pod nim posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050. Parlamentarzyści zajmują się nim dziś w Sejmie i idzie to w szybkim tempie.
Do sytuacji odniósł się poseł PiS Marcin Przydacz, który zwrócił uwagę, że takiej zaciętości zabrakło w sprawie naprawdę ważnej dla Polski i Polaków.
"Gdy składaliśmy projekt uchwały ws. zmiany traktatów UE - Marszałek Szymon Hołownia i większość sejmowa twierdziła, że to tak ważna sprawa, że nie należy się spieszyć. Zamrozili więc uchwałę i wyhamowali nad nią pracę. Jeśli zaś chodzi o chęć przejęcia i zdominowania mediów publicznych - procedują uchwałę w trybie ekspresowym"
Polityk zwrócił uwagę, że w Sejmie jest już złożony wniosek o przejście do trzeciego czytania. - Bez prac w komisji, bez realnej rzetelnej pracy - dodał.
Już teraz nie potrzeba spokojnej debaty i zastanowienia? To są te demokratyczne standardy?
Gdy składaliśmy projekt uchwały ws. zmiany traktatów UE - Marszałek @szymon_holownia i większość sejmowa twierdziła, że to tak ważna sprawa, że nie należy się spieszyć. Zamrozili więc uchwałę i wyhamowali nad nią pracę. Jeśli zaś chodzi o chęć przejęcia i zdominowania mediów… pic.twitter.com/uyo918pv2Z
— Marcin Przydacz (@marcin_przydacz) December 19, 2023