Nie milkną echa dzisiejszego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wszystko przez zachowanie Donalda Tuska, które wyszło na jaw dzięki uczestnikom tego wydarzenia. Tusk w sieci uderzał w Mariusza Błaszczaka, choć sam... wyszedł przed końcem RBN.
Prezydent Andrzej Duda zwołał na poniedziałek posiedzenie RBN, by przedstawić informacje ze swych ostatnich spotkań z przedstawicielami administracji amerykańskiej, m.in. z prezydentem USA Donaldem Trumpem i porozmawiać o kwestii wsparcia Ukrainy.
Po posiedzeniu RBN głos na X-ie zabrał Donald Tusk. „Potrzebę politycznej jedności Polaków wobec zagrożenia ze wschodu rozumieli wszyscy. Prezydent, Marszałkowie, liderzy klubów parlamentarnych. Tylko Mariusz Błaszczak nie zrozumiał” - czytamy we wpisie Tuska.
Później jednak pojawiły się wątpliwości co do postawy samego Tuska podczas posiedzenia Rady.
- Nie mieliśmy dzisiaj okazji do rozmowy w cztery oczy. Premier opuścił chwilę przed zakończeniem RBN, dlatego że rozmawiał ze mną bardzo krótko, miał inne ważne zajęcie, które musiał załatwić – stwierdził prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Polsatem News.
Poseł Grzegorz Płaczek (Konfederacja), który także uczestniczył w posiedzeniu Rady, ocenił, że wypowiedzi Błaszczaka "były takie same, jak każdej innej zaproszonej osoby".
"Pan premier na pewno uczestniczył w 1/3 spotkania, więc nie ma pojęcia, o czym w ogóle debatowaliśmy" - przekazał poseł Konfederacji.