Donald Tusk zapowiada używanie służb specjalnych do "kontroli" wyborów? Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa odpowiedziała szefowi rządu: - To brzmi bardzo źle.
Prorządowe media napisały dziś, że hakerzy działający prawdopodobnie na rzecz rosyjskiego wywiadu przed wyborami w 2023 r. rozesłali 187 tys. SMS-ów z agitacją wyborczą. Szkopuł jednak w tym, że były to materiały atakujące ówczesny rząd Prawa i Sprawiedliwości, a obecna narracja polityczna próbuje "sprzedać" sprawę jako rosyjskie działania na rzecz PiS.
Długo nie trzeba było czekać i zgodnie z planem - na publikację zareagował Donald Tusk.
"Nauczeni doświadczeniem z ostatnich lat w Polsce i w innych państwach Europy nie pozwolimy na obcą ingerencję w nasze wybory. Sprawą zajmie się na najbliższym posiedzeniu Kolegium do Spraw Służb Specjalnych" - napisał premier w mediach społecznościowych. Niedługo później upolityczniona Państwowa Komisja Wyborcza podjęła decyzję, która zagraża przyszłorocznym wyborom prezydenckim, a jeden z jej członków Ryszard Kalisz mówi wprost o przejmowaniu władzy przez marszałka Sejmu.
Wpis premiera Tuska skomentowała już sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka.
Panie Premierze, proszę sprostować. Ludzie odczytują Pana wpis jako: "Użyję służb specjalnych do kontroli wyborów". To brzmi bardzo źle.
Panie Premierze, proszę sprostować. Ludzie odczytują Pana wpis jako: "Użyję służb specjalnych do kontroli wyborów". To brzmi bardzo źle.
— Dagmara Pawełczyk-Woicka (@DPawelczykW) December 16, 2024