"Oczywiście podpiszę, jeżeli zostanę prezydentem, ustawę liberalizującą prawo antyaborcyjne. A jeżeli trzeba będzie, to sam wystąpię z taką inicjatywą" - zadeklarował dziś Rafał Trzaskowski. Kandydat Koalicji Obywatelskiej zdaje się nie mieć żadnego innego pomysłu zarówno na kampanię wyborczą, jak i na prezydenturę, którą rzekomo miałby objąć. Gra aborcją ponad wszystko.
Dostęp do legalnej aborcji, wręcz tej "na życzenie" to kwestia, którą od lat starają się wywalczyć środowiska aktywistów. Część polityków, którzy ochoczo popierali "strajki kobiet", utożsamiając się z symbolem "pioruna", zasiada dziś obok Donalda Tuska w Radzie Ministrów.
Nie dziwi zatem, że był to jeden z postulatów tej części strony politycznej, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. Do tej pory podjęta w Sejmie próba przeforsowania ustawy o dekryminalizacji przerywania ciąży, zakończyła się fiaskiem. Niemniej, ma ona powrócić do izby jeszcze w tym miesiącu. Czemu koalicji 13 grudnia tak bardzo zależy na tym, by zabijanie nienarodzonych dzieci było legalne? Dobre pytanie.
To, że Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelski ochoczo popiera kwestię legalnej aborcji, nie jest tajemnicą. Sam uczestniczył w ruchu Marty Lempart, której przyświecały różne wulgarne hasła pod adresem ówczesnej władzy.
Teraz, gdy niebawem ruszy kampania wyborcza, Trzaskowski uznał, że granie aborcją będzie świetnym pomysłem na złapanie głosów Polaków.
W trakcie konferencji prasowej w Płocku wiceprzewodniczący Koalicji Obywatelskiej został zapytany o to, co zmieni się w kwestii praw kobiet, jeśli zostanie on prezydentem kraju oraz czy zrobi coś w sprawie liberalizacji prawa aborcyjnego. Takie pytania, szczególnie w przypadku Trzaskowskiego, nie brzmią jak przypadek.
"Ja oczywiście podpiszę, jeżeli zostanę prezydentem, ustawę liberalizującą prawo antyaborcyjne. A jeżeli trzeba będzie, to sam wystąpię z taką inicjatywą, dlatego, że to kobieta powinna decydować o swoim życiu i o swoim zdrowiu"
Zastępca Donalda Tuska postanowił wykorzystać okazję do ataku na swojego kontrkandydata - Karola Nawrockiego. Obywatelski kandydat wyraził ostatnio mocny sprzeciw wobec legalizacji aborcji.
"Ostatnio okazało się, że jest zwolennikiem utrzymania tego średniowiecznego prawa aborcyjnego, na to nie ma mojej zgody"