- Trwa program opiłowywania katolików - wbrew konstytucji, dokładnie art. 53 punkt 2. Ugrupowanie Trzaskowskiego ciągle powoływało się w ostatnich latach na konstytucję. Jak widać, panowie i panie tylko mówią o konstytucji, a tak naprawdę nie znają zawartości tej konstytucji - powiedziała Anna Kwiecień, poseł PiS, w programie "Gość Dzisiaj" na antenie TV Republika.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał zarządzenie, w którym wprowadził standardy równego traktowania w podległym mu urzędzie. Jak napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza", "Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce zakazuje krzyży w urzędzie, a urzędnikom eksponowania symboli religijnych na biurkach". Sam Trzaskowski oświadczył, że nikt nie zamierza prowadzić w Warszawie walki z jakąkolwiek religią, ale Polska jest państwem świeckim, Warszawa zaś jest tego państwa stolicą.
O tej sprawie rozmawiano w programie "Gość Dzisiaj" na antenie TV Republika. Danuta Holecka pytała swoich gości, z jakiego powodu Trzaskowski wydał to zarządzenie.
"Po to, żebyśmy na tym się skupiali, żeby był realizowany pogram, który został nakreślony na Campusie pana Trzaskowskiego. Program opiłowywania katolików. To wtedy padły te słowa i one wtedy wywołały już ogromne emocje w społeczeństwie polskim, bo nikt nie spodziewał się, że jakikolwiek polityk może powiedzieć coś takiego. Nitras w nagrodę dostał stanowisko ministra konstytucyjnego i dzisiaj ten program jest realizowany. Ten program jest realizowany wbrew konstytucji, dokładnie art. 53 punkt 2. Ugrupowanie Trzaskowskiego ciągle powoływało się w ostatnich latach na konstytucję. Jak widać, panowie i panie tylko mówią o konstytucji, a tak naprawdę nie znają zawartości tej konstytucji. W 2009 roku, kiedy we Włoszech rozpoczęła się akcja zdejmowania krzyży, polski Sejm wyraził swoją opinię w tym zakresie"
Podkreśliła, że "PO bardzo mocno skręciła na lewo - oni po prostu szukają elektoratu właśnie w takim społeczeństwie zlaicyzowanym".
"Oni szukają, chcą przejąć moim zdaniem elektorat dzisiejszej Lewicy. W związku z tym, wychodzą z takimi akcjami. Jestem bardzo ciekawa, kto będzie w urzędzie zdejmował te krzyże. To, że my żyjemy w wolnej Polsce, to w dużej mierze zawdzięczamy działalności Kościoła katolickiego"
Z kolei Piotr Ikonowicz z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej oświadczył, że "jako niewierzący uważa, że władza publiczna powinna być neutralna samorządowa i obecność symboli religijnych w gmachach, które utrzymujemy z naszych podatków, jest uprzywilejowaniem jakiejś części społeczeństwa, która jest wierząca".
"To jest dobry krok. Z punktu widzenia kościoła my mamy do czynienia z pewnym procesem. Rafał Trzaskowski to nie jest bohater mojej bajki, bo to jest słaby prezydent. On odpowiada na pewne oczekiwanie społeczne, ponieważ mamy do czynienia z procesem dość szybkiej laicyzacji polskiego społeczeństwa. Młoda część polskiego społeczeństwa przywita to zapewne pozytywnie. Wydaje mi się, że nie można narzucać symbolu krzyża w urzędach. Każdy, kto wierzy, powinien nosić ten krzyż w swoim sercu"