Wykluczony z Polski 2050 Adam Gomoła postanowił wkupić się w łaski większości parlamentarnej. Po głosowaniach ws. aborcji, poseł debiutant zaatakował prezesa Prawa i Sprawiedliwości oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską. Doczekał się odpowiedzi od Jarosława Kaczyńskiego.
Sejm nie zgodził się w piątek na odrzucenie w pierwszym czytaniu czterech projektów ustaw dotyczących aborcji. Po głosowaniach, głos nieoczekiwanie zabrał Adam Gomoła. Poseł debiutant dał się poznać szerzej w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi. Wyciekły wówczas taśmy obnażające korupcję.
- Wreszcie możemy przystąpić do liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce
- podlizywał się większości parlamentarnej. Gromkich braw jednak się nie doczekał. W trakcie przemówienia Gomoły posłowie krzyczeli "oddaj kasę":
Nawiązując do października 2020 roku, zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego:
„(wtedy) pan panie pośle, zamiast zamawiać obiady u magister Przyłębskiej, zamówił sobie wyrok skazujący kobiety na zmuszanie do heroizmu”.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział. - Zwracam się do tego młodego posła. To, że pan jest młody, jednak nie usprawiedliwia tego, żeby pan opowiadał tego rodzaju bzdury - odparł.
Co padło potem?