Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

„To polityczna zemsta”. Bąkiewicz przypomniał sytuację, po której Augustynek go oskarżyła [WIDEO]

Kara i jej egzekucja to nie sprawiedliwość — to polityczna zemsta - stwierdził Robert Bąkiewicz odnosząc się do czwartkowej decyzji Adama Bodnara. Prokurator Generalny uchylił wstrzymywanie wykonywania kary przez lidera Ruchu Obrony Granic za rzekome naruszenie nietykalności cielesnej aferzystki, Katarzyny Augustynek. Bąkiewicz przypomniał w tym kontekście istotne nagranie.

W czwartek Prokurator Generalny Adam Bodnar poinformował o uchyleniu wstrzymania wykonywania kary wobec Roberta Bąkiewicza. Chodzi zasądzone w 2023 roku nieodpłatne prace publiczne przez rok, za "naruszenie nietykalności cielesnej" znanej aferzystki, Katarzyny Augustynek a także nawiązkę 10 tysięcy złotych na rzecz aktywistki.

Reklama

Kara została zawieszona z uwagi na wszczęcie postępowania ułaskawieniowego przez byłego Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro. Jak stwierdził Bodnar "decyzji prezydenta w sprawie ułaskawienia nie ma do dziś". Ale to nie wszystko. Jako argument za ukaraniem lidera Ruchu Obrony Granic przemawia to, iż "wszyscy widzimy, jak już po wydaniu wyroku zachowuje się osoba skazana".

Decyzja Bodnara wywołała kontrowersje w środowisku prawniczym. Większość z jego przedstawicieli jest zdania, że w tym przypadku mamy do czynienia z represjami o charakterze politycznym. "Ciekawe co teraz czują policjanci „lżeni” publicznie przez panią aktywistkę Babcię Kasię, skoro jej sprawa z oskarżenia prywatnego doczekała się aż takiej interwencji samego Prokuratora Generalnego" - zastanawiał się mec. Bartosz Lewandowski.

Cała sprawa dotyczy sytuacji, która miała miejsce w 2020 roku, podczas tzw. strajków kobiet. Chodzi o falę wulgarnych protestów, które odbywały się przed kościołami po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. W odpowiedzi na nie tworzyły się grupy patriotów, które stawały w obronie obiektów sakralnych. Podczas jednego ze spotkania dwóch grup obecni byli właśnie Bąkiewicz i Augustynek. Lider Ruchu Obrony Granic przypomniał konkretnie, o jaką sytuację chodzi.

"Oto moja rzekoma "ofiara", której broni Adam Bodnar. To nagranie pokazuje przebieg wydarzeń, za które "wolne sądy" mnie skazały. Kara i jej egzekucja to nie sprawiedliwość — to polityczna zemsta"

– stwierdził i dodał, że prawdziwym celem Bodnara jest próba zniszczenia Ruchu Obrony Granic. - Ale i się nie uda. To my zwyciężymy - zapewnił.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama