Temat Pegasusa w trakcie posiedzenia Rady Gabinetowej wybrzmiał tylko raz - w momencie, gdy Donald Tusk występował przed kamerami. Powiedział dziś o tym prezydent Andrzej Duda.
Wczoraj w Pałacu Prezydenckim odbyła się Rada Gabinetowa. Prezydent Andrzej Duda, ogłaszając jej zwołanie, wyjaśnił, że chce omówić z rządem realizację kluczowych dla Polski inwestycji, które rozpoczęto w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy.
Czym bliżej było terminu spotkania, tym więcej w sprzyjających koalicji rządzącej mediach pojawiało się "przecieków", mówiących o tym, że Rada Ministrów szykuje "bombę" na rozmowy z prezydentem. Rzekomym asem z rękawa okazał się temat Pegasusa.
Rada Gabinetowa była posiedzeniem niejawny, jednak przed głównymi rozmowami premier i prezydent mieli chwilę na rozmowę w obecności mediów. To właśnie w dyskusji otwartej Donald Tusk poruszył temat inwigilacji. Zaczął opowiadać o "bardzo długiej" liście osób podsłuchiwanych i zapowiedział, że Andrzej Duda otrzyma stosowne dokumenty.
Media od razu zaczęły się rozpisywać o tym, jak to Prezes Rady Ministrów "zmienił temat Rady Gabinetowej". Dziś dowiadujemy się, że właśnie o zmianę podejścia dziennikarzy do spotkania mogło chodzić. W wywiadzie dla Interii prezydent Andrzej Duda stwierdził wprost: temat Pegasusa nie powrócił w dalszej części spotkania.
"Odebrałem to właśnie jako pewien polityczny spektakl, nic więcej"
Prezydent we wcześniejszej części rozmowy wyjaśnił też, dlaczego posiedzenie Rady było tajne. - Wiem, jak to jest. Wszyscy na sali są politykami, gdyby były tam media, to zaczęłyby się polityczne wycieczki, jakieś popisy. Tego właśnie chciałem uniknąć - powiedział.