To był zły dzień dla Żurka i jego ludzi. "To jest generalnie banda nieudaczników"

Wczoraj mecenas Bartosz Lewandowski poinformował, że sąd uchylił Europejski Nakaz Aresztowania wobec Marcina Romanowskiego. Sędzia Dariusz Łubowski w uzasadnieniu podzielił pogląd mec. Lewandowskiego, że w sprawie dochodziło do politycznych nacisków.

Jest to postępowanie bezprawne, albowiem narusza najistotniejsze prawa człowieka wszystkich osób oskarżanych, w postaci domniemania niewinności. Są to zachowania dewastujące wizerunek polskiego wymiaru sprawiedliwości w kraju i co w sprawie niniejszej najistotniejsze także na arenie międzynarodowej

– czytamy w uzasadnieniu.

Sędzia Łubowski podkreślił także, że "sytuację panującą obecnie w Państwie Polskim zakwalifikować można jako kryptodyktaturę".

Na temat wyroku sędziego Łubowskiego i o tym, co dzieje się w polskim wymiarze sprawiedliwości rozmawiali w studio Telewizji Republika dziennikarze tej stacji.

ZOBACZ PODOBNE

Środowisko prezydenta RP apeluje o decyzję ws. ETS2. "Polska powinna iść drogą Czech"

Powiedzieć, że to jest kompromitacja tych wszystkich Żurków, Bodnarów, Tusków, autorów tej rozpierduchy, to nic nie powiedzieć

- powiedział dyrektor programowy Michał Rachoń.

To jest generalnie banda nieudaczników. Kompromitacja jest jeszcze większa, jak spojrzymy na osobę sędziego, który ten wyrok wydał. Pan sędzia Łubowski to jest ten sędzia, który nie zgodził się na wydanie Niemcom Ukraińca, który jest podejrzany o wysadzenie gazociągu Nord Stream. Nawet premier Tusk odniósł się do jego decyzji i powiedział, że w Polsce są niezawisłe sądy i musimy respektować ich wyroki. A teraz wyrok nie jest na rękę Donaldowi Tuskowi, więc zaczyna się, że tego sędziego trzeba odstrzelić, bo to jakiś "pisior" w todze, a nie sędzia

– - stwierdził Jarosław Olechowski.

Redaktor Katarzyna Gójska zwróciła uwagę na jeden z fragmentów uzasadnienia wyroku sędziego Łubowskiego.

Pan sędzia zwraca uwagę na to, że Węgry wykonały całą ścieżkę formalną, która jest konieczna w ramach prawa Unii Europejskiej do przyznania azylu i później powiadomienia o tym, i nikt tego nie zakwestionował. Czyli to przyznanie azylu jest w tej chwili obowiązującym w Unii Europejskiej prawem

– podkreśliła.

ZOBACZ PODOBNE

Masowe zwolnienia w PG "Silesia". Zarządca zmienia zdanie, ale Motyka milczy!

Ewa Bugała z kolei zwróciła uwagę na aferę związaną z Funduszem Sprawiedliwości. "Wiele ośrodków przestanie działać od 1 stycznia, bo urzędnicy boją się podejmować decyzje" - Ewa Bugała.

Paraliż Funduszu Sprawiedliwości

Adwokat Adam Gomoła w serwisie X opisał kulisy działań Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczących konkursów na pomoc dla pokrzywdzonych z Funduszu Sprawiedliwości. Jak wskazał, resort wynajął zewnętrzną firmę za kwotę sięgającą niemal miliona złotych, aby zajmowała się oceną ofert w konkursach pomocowych.

❌️ To jest megaskandal.
❌️ Zewnętrzna firma została wynajęta przez @w_zurek za prawie MILION ZŁOTYCH do oceny ofert na pomoc w konkursach na pomoc pokrzywdzonym z
Funduszu Sprawiedliwości.
❌️ Czyli wynajęto ją do pracy, którą powinni robić urzędnicy Ministerstwa, bo…

— Adam Gomoła (@antylis) December 19, 2025

"Na koniec hit, do pracy przy ocenie ofert próbowano zaangażować panią Karolinę, moją klientkę, b. urzędniczkę, wysyłając jej maila z ofertą"

- dodał Gomoła.

Katarzyna Gójska zwróciła uwagę, że urzędnicy w tej kwestii zareagowali zdroworozsądkowo.

Nawet wtedy, kiedy urzędnicy postępują prawidłowo, i tak mogą ich spotkać konsekwencje i dlatego nikt się pod tym nie podpisuje - dodała.

Z kolei Ewa Bugała zwróciła uwagę na powód, dla którego rzekomo nie są ogłaszane kolejne konkursy w ramach Funduszu Sprawiedliwości.

Resort ma zbyt dużo obowiązków związanych z rozliczaniem nieprawidłowości w Funduszu, kiedy resortem kierowali Zbigniew Ziobro i Marcin Romanowski

- zacytowała odpowiedź ministerstwa sprawiedliwości.