Wolność dana nam jest jak resztki dla psa, czyli przypadek ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Brak przerwy i poprawek oraz pouczeń. Skwarzyński: protokół z przesłuchania Skrzypek mógł zostać ułożony

- Mamy do czynienia zatem z dokumentem, który miał wybielać prokuraturę, a moim zdaniem coraz bardziej ją pogrążą - w taki sposób mec. Michał Skwarzyński ocenia protokół z przesłuchania śp. Barbary Skrzypek. Adwokat wskazał wiele nieprawidłowości w dokumencie, którzy przygotowała prok. Ewa Wrzosek.

Prokurator Ewa Wrzosek
Prokurator Ewa Wrzosek
fot. Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

15 marca zmarła wieloletnia współpracownica prezesa PiS Barbara Skrzypek. Nastąpiło to trzy dni po tym, jak przez około pięć godzin była przesłuchiwana w prokuraturze. Czynności prowadziła z nią prok. Ewa Wrzosek wspierała ją w tym dwójka adwokatów oskarżyciela posiłkowego. Pełnomocnikowi przesłuchiwanej odmówiono uczestnictwa.

We wtorek 18 marca prokuratura opublikowała protokół z przesłuchania. Warto podkreślić, że nie stworzył go protokolant, a sama Ewa Wrzosek. Przebieg wielogodzinnego przesłuchania zmieściła na zaledwie dziewięciu stronach A4. Pełną treść dokumentu opublikowaliśmy w poniższym tekście:

Do protokołu odniósł się w rozmowie z Telewizją Republika mec. Michał Skwarzyński. - Jest on naprawdę w wielu warstwach, dla praktyka, zaskakujący. Ale też jest zaskakujący wobec tego, co państwo usłyszeli z ust rzecznika prokuratury - oznajmił.

"Z informacji przekazywanych przez panią Wrzosek rzekomo w czasie tego przesłuchania miało dojść do przerwy. Gdzie jest ta przerwa w protokole? Tam nie ma żadnej przerwy ujętej" 

– zauważył.

W jego ocenie ten protokół zmieścił by się nawet na czterech stronach. -  Ja z doświadczenia mogę powiedzieć, że tego typu protokół, z tak zawartą treścią, nie zająłby więcej niż godzinę przesłuchania - z poprawkami, ze wszystkim, bo po prostu tutaj, tak naprawdę, to jest protokół zrobiony bardzo piętrowo, rozstrzelone są te pytania, to nie jest zwarta treść - stwierdził.

Zauważa, że w dokumencie nie ma ani słowa o tym, że Wrzosek poucza ustnie przesłuchiwaną. - Pani Wrzosek sama na pierwszej stronie stwierdza, że świadek otrzymał pisemne pouczenie o uprawnieniach i obowiązkach świadka w postępowaniu karnym.. Po czym na drugiej stronie pisze, że jeżeli świadek ma problemy z czytaniem, duże problemy z czytaniem. No to po co komuś wręczać pouczenie na piśmie, jak on nie widzi? To jest działanie pozorne - ocenił.

Mec. Skwarzyński stwierdza także, że bazując na protokole, Skrzypek pytana była o rzeczy oczywiste. - Takie, które naprawdę nie wymagały przesłuchania jakiegokolwiek świadka i rzeczy proste. Mamy do czynienia zatem z dokumentem, który miał wybielać prokuraturę, a moim zdaniem coraz bardziej ją pogrążą - powiedział.

Adwokat zwraca też uwagę, że w dokumencie nie ma żadnych poprawek. - W każdym protokole zawsze są literówki, zawsze są sytuacje takie, że na przykład jest pomylona godzina [...] często jest tak, że osoba nie powie czegoś składnie w języku polskim, - później mówi, używa takiego słowa - prostuje i się to opisuje - wyjaśnił.

"To by się pokrywało z tym, co jeden z pełnomocników mówił, że ten protokół potem układano"

– stwierdził.

Jak dodał, "prokurator dla własnego bezpieczeństwa, słysząc, że świadek nie jest w stanie sam czegoś odczytać albo by nagrał to przesłuchanie, albo dopuściłby pełnomocnika, żeby nie było żadnych wątpliwości".

"Wiemy także dzisiaj, jaka jest przyczyna zgonu pani Skrzypek, że jest to rozległy zawał serc, to wszyscy wiemy, jaka jest jego przyczyna, bo to nie trzeba być tylko lekarzem [...] że to są stresogenne sytuacje. No i mamy do czynienia z sytuacją też prozaiczną, bo proszę zwrócić uwagę, że druga strona bardzo szybko próbuje zbudować narrację, że to na pewno było po rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim. Przeczytajcie ten protokół. Co tam jest obciążające Jarosława Kaczyńskiego? Nic"

– podkreślił.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Barbara Skrzypek #Ewa Wrzosek #przesłuchanie #protokół

Mateusz Święcicki