- Wie pan, jeżeli ktoś jest w stanie nawet zrujnować naleśnikarnię, no to - tymi słowami zwrócił się do członka komisji ds. Pegasusa Witolda Zembaczyńskiego prezes PiS Jarosław Kaczyński, który jest dziś przez tę komisję przesłuchiwany.
Przed komisją śledczą ds. Pegasusa zeznaje dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński. Polityk na początku zwrócił komisji uwagę na "artykuł 11e o sejmowych komisjach śledczych, który mówi, że osoba przesłuchiwana nie może ujawnić tajemnic klauzulowanych tzn. tajne i ściśle tajne".
"Jeżeli nie ma odpowiedniej zgody ze strony osoby uprawnionej w tym wypadku premiera, więc pytam komisję, czy zgoda została zostarczona"
Przypomniał też, że ma "złożyć wedle przepisów odnoszących się do komisji przyrzeczenie - w nim jest zapis, że muszę powiedzieć wszystko, co wiem, a część mojej wiedzy, która może być traktowana jako tajna albo ściśle tajna jest minimalna, ale jeżeli mam powiedzieć całą prawdę to nie mogę złożyć takiego przyrzeczenia".
Członek komisji Witold Zembaczyński (KO) odpowiedział prezesowi PiS następująco: "Proszę świadka, został świadek wezwany w trybie jawnym. Pytania przygotowane do świadka podchodzą z otwartych, jawnych źródeł. Nie zawierają one tajemnic prawnie chronionych, w związku z powyższym nie ma świadek umocowania prawnego, by uchylać się od złożenia przyrzeczenia, chyba że to przyrzeczenie jest niemożliwe do zlozenia z innych względów".
"Ponieważ przesłuchanie jest w trybie jawnym, nie wymaga zgody premiera na zwolnienie świadka z jakichkolwiek tajemnic, a to, co zrobi komisja, jeśli będą się pojawiały wypowiedzi, których pan nie może udzielić w formie odpowiedzi na pytanie, to przesłucha świadka w trybie niejawnym. Dlatego proszę się nie uchylać od złożenia przyreczenia i zeznawać prawdę"
W reakcji na te słowa padł głos z sali (najprawdopobniej Jacka Ozdoby): "Tym bardziej ugruntował pan wiedzę, że pan mało rozumie".
Później do wypowiedzi Zembaczyńskiego odniósł się prezes PiS.
"Może pan jednak pozwoli, że coś powiem. Dwie rzeczy. Po pierwsze, my nie jesteśmy przed sądem, więc ja bym prosił o używanie form, które są stosowane w Sejmie. Państwo ich używają, pan nie. A pan jest znany z pewnych rzeczy"
Zembaczyński odparł: "Ma pan napisane świadek na kartce".
"Wie pan, jeżeli ktoś jest w stanie nawet zrujnować naleśnikarnię, no to…"
Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.