Przemówienie Donalda Tuska w Sejmie
Donald Tusk nie wytrzymał wczoraj na sejmowej mównicy, kiedy posłowie opozycji przypominali mu jego prorosyjską politykę z czasów jego poprzednich rządów.

"Z panem Putinem spotykałem się równie często jak Lech Kaczyński! Jak Lech Kaczyński! Proszę milczeć!"
– zaczął wykrzykiwać.
Posłowie PiS odpowiedzieli mu: "Do Putina!". Do skandalicznych słów Tuska odniósł się w programie "Michał Rachoń. Jedziemy" Adam Andruszkiewicz, poseł PiS.
"Wyjątkowo bezczelne i obrzydliwe. Zastanawiałem się, czy na mównicy jest pan Palikot, czy to jest pan Tusk. Być może dzisiaj dowiadujemy się, że pan Palikot realizował agendę Donalda Tuska, swojego przyjaciela politycznego swego czasu"
– powiedział.
Następnie podkreślił, że "wszyscy pamiętamy słynne wystąpienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Westerplatte, kiedy w oczy powiedział do rosyjskiego zbrodniarza, kim tak naprawdę jest".
"Lech Kaczyński był jednym z niewielu, a być może jedynym politykiem europejskim, którego stać było na to, by powiedzieć to odważnie w oczy rosyjskiemu dyktatorowi. Pamiętamy, że kiedy Putin jeździł na zachód, to wszyscy się przed nim trzęśli, przyjmowali go jak króla. Prezydent Polski był wtedy na tyle odważny, że był w stanie powiedzieć publicznie jemu w twarz przy pani Merkel i przy panu Tusku, który był podwykonawcą tego duetu, że >>odbudowujecie rosyjskie agresywne imperium<<"
– oświadczył Andruszkiewicz.
Wskazał, że Lech Kaczyński "za to zapłacił najwyższą cenę, Donald Tusk doskonale o tym wie i dziś bezczelnie atakuje prezydenta Lecha Kaczyńskiego - on robi to celowo, nie ma żadnych zasad i świętości".