Dobrzyński w ORMO
Portal Niezależna.pl dotarł do dokumentów zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej, które ujawniają nieznane dotąd informacje z życiorysu Jacka Dobrzyńskiego - obecnie pełniącego funkcję rzecznika prasowego ministra-koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka. Z akt wynika, że w 1986 roku Dobrzyński wstąpił do Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO) oraz należał do Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej (ZSMP).
Dobrzyński odniósł się do naszych ustaleń w poście opublikowanym na platformie X. Stwierdził w nim, że "wyznawcy i partyjni towarzysze pana Cenckiewicza z dziką radością rzucili się na obijanie mnie i mojej rodziny".
Szczegóły w tekście: Dobrzyński w ORMO. Teraz zabrał głos w mediach: Kontynuując swoje dziecięce zainteresowania...
Siemoniak o Dobrzyńskim w ORMO. Zaczął mówić o "amoku"
Dziś o przeszłość Dobrzyńskiego zapytano Siemoniaka.
Wiedziałem o tym, że był społecznym inspektorem ruchu, które było jakoś tam stowarzyszone z milicją. Do Policji wstąpił w 1990 roku
– oznajmił.
Następnie stwierdził, że obecnie ma miejsce "amok niektórych komentatorów związanych z PiS-em" i jest on w jego opinii "kompletnie niezrozumiały". Później przypuścił atak na polityków prawicy oraz zaczął opowiadać o Wojciechu Czuchnowskim, który "podlega wielkiemu hejtowi".
Mieli byłych milicjantów, wiceministrów, mieli Piotrowicza, Kryże, osoby, które wprost służyły komunistycznej władzy, a tutaj z jakichś powodów, domyślam się z jakich, bo to była reakcja, tak jak i dziennikarz Wojciech Czuchnowski podlega wielkiemu hejtowi politycznemu
– kontynuował.
Według Siemoniaka "nagle zaczęło wszystkim przeszkadzać to, że młody Jacek Dobrzyński z lizakiem stał na ulicy i tak naprawdę nikomu żadnej krzywdy nie zrobił, nikomu niczego złego nie zrobił, nie był w żadnej polityce".