Dziś w Sądzie Najwyższym odbywa się posiedzenie połączonych Izb: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w trakcie którego sędziowie rozstrzygną, „czy wywiera skutek orzeczenie Sądu Najwyższego - Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wydane w składzie z udziałem choćby jednego sędziego powołanego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa [...] (po 2018 roku - red.)?”.
Prokuratora Generalnego reprezentują prok. Mariusz Kowal, delegowany do Prokuratury Krajowej, oraz prok. Andrzej Piaseczny, delegowany do PK.Delegację prokuratorów do PK podpisał Dariusz Korneluk, stojący na czele Prokuratury Krajowej.
Jeden z prokuratorów w trakcie posiedzenia zaczął wygłaszać tezy kolportowane od dawna przez członków koalicji 13 grudnia dotyczące części sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Nazwał on sędziego Mariusza Muszyńskiego tzw. "dublerem".
Chciałbym podkreślić, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego został uchwalony z udziałem sędziego-dublera pana sędziego Muszyńskiego
– powiedział prokurator.
Na jego słowa błyskawicznie zareagował sędzia Sądu Najwyższego Krzysztof Wiak.
Panie prokuraturze, ja proponuję nie prowadzić tej dyskusji. Zadam panu pytanie: jaki organ w Polsce stwierdził, że Trybunał Konstycyjny, który orzekł w danej sprawie, orzekał z jakąś wadą? Ja naprawdę nie chcę, byśmy prowadzili tą dyskusję. To jest dyskusja publicystyczna i polityczna, nie brnijmy w to. Dla legalizmu w Polsce jest oczywiste, że orzeczenia TK są ostateczne. Jeżeli będziemy to podważali, to jest prosta droga do anarchii. Sąd w tym składzie na pewno na to nie pozwoli
– oznajmił.