Jestem wstrząśnięta dzisiejszym artykułem opublikowanym na stronie internetowej Radia ZET, który w bezprecedensowy i poniżający sposób opisał sytuację mojego męża przebywającego w szpitalu, w bardzo ciężkim stanie - pisze w oświadczeniu marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Polityk PiS przyznaje, że odbyła z redaktorami "blisko godzinną rozmowę tłumacząc złożoność sytuacji". "Niestety Radio ZET pominęło ten fakt i napisało, że nie otrzymało ode mnie informacji" - nadmienia marszałek Sejmu. Podaje, że wystąpi w tej sprawie na drogę prawną.
Radio Zet w opublikowanym dziś tekście napisało, że zmarła pacjentka, która 8 dni czekała na przeniesienie na OIOM w Legnicy. Redaktorzy Mariusz Gierszewski i Radosław Gruca podali, że rodzina „złożyła zawiadomienie do prokuratury, twierdząc, że miejsce na OIOM-ie od kilkunastu miesięcy blokuje mąż Marszałek Sejmu Elżbiety Witek”.
Po ataku na rodzinę Elżbiety Witek, marszałek Sejmu wydała oświadczenie. Podkreśla w nim, że dla jej rodziny i jej samej "artykuł to niewyobrażalne i niezrozumiałe cierpienie".
Uważam, że informowanie o stanie zdrowia w ten sposób to sytuacja skandaliczna. Dość powiedzieć, że moja rodzina nie wiedziała o wielu szczegółach stanu zdrowia mojego męża Stanisława
– zaznacza.
— Elżbieta Witek (@elzbietawitek) April 6, 2023
Podkreśla, że zdrowie członków rodziny, zwłaszcza w tak ciężkim stanie, jest jednym z bardziej bolesnych tematów dla wszystkich bliskich. "Dziś, w Wielkim tygodniu Wielkanocnym, zrobiono mojej rodzinie wielką krzywdę i niesprawiedliwość. Trudno opisać jak czują się moi bliscy i ja sama czytając materiał radia ZET. Takich rzeczy najzwyczajniej się nie robi. Zarówno po ludzku, z empatii i zrozumienia bólu rodziny jak i ze względów prawnych – prawo zakazuje informowania o stanie zdrowia osób prywatnych - napisała Elżbieta Witek.
Dodała, że w tygodniu odbyła z panami redaktorami blisko godzinną rozmowę tłumacząc złożoność sytuacji, jej szczegóły i to jak trudne jest to dla mojej rodziny.
Niestety Radio ZET pominęło ten fakt i napisało, że nie otrzymało ode mnie informacji
– opisuje marszałek.
W dalszej części oświadczenia czytamy:
"Mój mąż, Stanisław Witek, od dwóch lat jest w ciężkim stanie zdrowotnym wymagającym ciągłej interwencji szpitalnej. Leży w swoim rejonowym szpitalu w Legnicy. Lekarze od dwóch lat starają się o uratowanie jego życia. Nigdy nie zabiegałam o żadne specjalne traktowanie męża, ani o przeniesienie ze szpitala rejonowego, ani o inne ekstraordynaryjne środki przysługujące mnie oraz mojej rodzinie z mocy ustawy w związku z pełnionym urzędem. Wszelkie kwestie medyczne zostawiam lekarzom ze szpitala w Legnicy, do których mam pełne zaufanie i szacunek za ich pracę".
Witek podkreśla jeszcze raz, że "decyzje dotyczące przebiegu leczenia i procedur są wyłączną prerogatywą zespołu medycznego szpitala".
W tym kontekście jestem zszokowana działaniem radia ZET, które tylko dlatego że jestem osobą publiczną w oburzający sposób używa zdrowia mojego męża do działań politycznych. To działanie niegodziwe. Na pewno wystąpię w tej sprawie na drogę prawną
– kończy oświadczenie marszałek Sejmu.