Premier Donald Tusk spotkał się wczoraj z medalistami XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024, którym pogratulował osiągnięć. Siatkarze wraz z trenerem Nikolą Grbicem skorzystali z zaproszenia i bezpośrednio z lotniska Okęcie udali się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Z polskich medalistów w spotkaniu wzięły udział także mistrzyni we wspinaczce sportowej Aleksandra Mirosław oraz wicemistrzynie - kajakarka górska Klaudia Zwolińska i pięściarka Julia Szeremeta.
Tusk osobiście witał sportowców w drzwiach. Kiedy podszedł do niego Wilfredo Leon nagle wypalił - "Hi!". I zaliczył tym samym mocną wtopę, pokazując, że nie wie nic o osobie, z którą się wita...
Leon : dzień dobry .
— Anty Donek (@Zbyszek17331917) August 13, 2024
Tusk : Hai po niemiecku .
I kto tu jest bardziej Polakiem . pic.twitter.com/nJVcrxMUPE
Wilfredo Leon urodził się co prawda na Kubie, ale od lat bardzo blisko związany jest z Polską - jego żoną jest Polka, a sam siatkarz... doskonale mówi po polsku, co już niejednokrotnie udowodnił. Swobodnie udziela po polsku wywiadów, rozumiejąc zadawane przez dziennikarzy pytania.
Oto przykładowa próbka językowych umiejętności Leona z ostatnich dni:
Najwyraźniej jednak Tusk, widząc zawodnika reprezentacji Polski, uznał, że należy do niego mówić w obcym języku. Będąc premierem, wypadałoby chyba jednak lepiej przygotować się do spotkania z wicemistrzami olimpijskimi. Co zauważyli też kibice siatkówki:
czy Tusk serio mówił do Leona po angielsku 😭😭
— dzban (@xluvmypedrox) August 12, 2024