Donald Tusk po ostatnim szczycie Unii Europejskiej zapewniał, że wśród liderów UE doszło do porozumienia ws. współfinansowania projektu Tarcza Wschód oraz tarczy przeciwlotniczej. Program ma zostać zrealizowany do 2028 roku i kosztować 10 mld zł; zakłada on m.in. budowę umocnień i zapór wzdłuż wschodniej granicy.
Dziś portal OKO.press ustalił, że delegacje biorące udział w negocjacjach, uważają deklarację polskiego premiera za poważną nadinterpretację ustaleń szczytu. Podczas konferencji prasowej, stwierdził on dosłownie, że "Polska uzyskała 100 procent tego co zakładała, jeśli chodzi o projekty obronne”.
Z ustaleń wynika, że prawda jest nieco mniej optymistyczna, niż wizja przedstawiona przez Tuska. "Zapis w konkluzjach jest bardzo ogólnikowy i nie wskazuje jasno na finansowanie ze środków UE konkretnych inwestycji obronnych". A w dodatku - "co najmniej jedna bardzo istotna delegacja krajowa powiedziała w rozmowie z OKO.press, że nie tak interpretuje wnioski z dyskusji".
Do sprawy odniósł się na Twitterze były szef MON, Mariusz Błaszczak.
Tylko Tusk potrafi dwa razy skłamać w tej samej sprawie. Najpierw stwierdził, że program wzmocnienia granicy, którego realizacja rozpoczęła się w czasie rządu Prawa i Sprawiedliwości to jego pomysł. Potem ogłosił, że załatwił unijne finansowanie na jego przeprowadzenie. Oba kłamstwa zostały szybko zdemaskowane. Najwyższy poziom mitomanii
– napisał Błaszczak.
Tylko Tusk potrafi dwa razy skłamać w tej samej sprawie. Najpierw stwierdził, że program wzmocnienia granicy, którego realizacja rozpoczęła się w czasie rządu Prawa i Sprawiedliwości to jego pomysł. Potem ogłosił, że załatwił unijne finansowanie na jego przeprowadzenie. Oba…
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) June 29, 2024