Czekając na szczegóły
Jach gościł dziś wieczorem w programie Katarzyny Gójskiej "W punkt" w Telewizji Republika. Pytany był o sprawę rosyjskiej rakiety znalezionej pod Bydgoszczą po kilku miesiącach od wystrzelenia. Zaznaczył, że nie chce wyciągać dalszych wniosków z dzisiejszej konferencji wicepremiera Mariusza Błaszczaka, czekając na dalsze ustalenia i szczegółowe wyjaśnienia. Zdradził, w najbliższych dniach odbyć się ma niejawne spotkanie w tej sprawie, z jego udziałem.
Czasami ludzie zawodzą, trudno definitywnie to teraz stwierdzić. Mamy szczęście, że nikomu nie stała się krzywda. Trzeba sprawdzić procedury, tu się wydaje, że wszystko zadziałało, a jednak dłuższy czas rakiety nie znaleziono
- powiedział polityk PiS.
Zdaniem Jacha nie zawiodła technika, ale człowiek lub procedury. Podkreślił, że niekoniecznie chodzi o gen. Tomasza Piotrowskiego, lecz być może któregoś z jego podwładnych.
Ostra ocena Tuska
Michał Jach skomentował także dzisiejsze wypowiedzi Donalda Tuska, który w Sulechowej (woj. lubuskie) grzmiał: "Wzywam polskich generałów, polskich oficerów: nie dajcie się wrobić w rolę kozła ofiarnego". Zaatakował też Mariusza Błaszczaka, zarzucając mu "dramat kłamstwa, tchórzostwa i niekompetencji".
W obecnej sytuacji to jest niezwykle szkodliwa, skandaliczna wypowiedź. Pan Donald Tusk jest znany z tego, że psuje zasady funkcjonowania państwa. Nawoływanie do nieposłuszeństwa w siłach zbrojnych i to w sytuacji, kiedy mamy tuż za granicą wojnę, to coś, co dyskwalifikuje tego polityka jako aspirującego do rządzenia krajem
- powiedział oburzony Jach.