Przebywający w Waszyngtonie Radosław Sikorski postanowił "dać zadanie" dziennikarzom Polskiej Agencji Prasowej. Krytykując Andrzeja Dudę, stwierdził, że dziennikarze powinni go o coś zapytać.
Radosław Sikorski został zapytany, jakie będzie podejście USA do NATO, jeśli w listopadzie wybory prezydenckie wygra Donald Trump. "Nam zależy na tym, żeby mieć jak najlepsze stosunki niezależnie od tego, kto tutaj rządzi" - uciął Sikorski, choć środowisko Platformy Obywatelskiej wielokrotnie krytykowało wcześniej Donalda Trumpa.
Sikorski nie krytykował tym razem Trumpa, ale nie odmówił sobie krytyki prezydenta Andrzeja Dudy. Krytycznie odniósł się jednocześnie do publicznego podnoszenia przez prezydenta postulatu przystąpienia Polski do Nuclear Sharing. Postanowił też mówić dziennikarzom... o co mają pytać prezydenta.
"Mam sugestię dla Polskiej Agencji Prasowej, żeby zapytała pana prezydenta, czemu według niego służą te publiczne dywagacje o sprawach planowania nuklearnego" - uciął szef MSZ.
Odnosząc się do lipcowego szczytu NATO w Waszyngtonie i możliwego wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu, Sikorski oświadczył, że należy zwiększać obecność wojsk w miarę rosnącego zagrożenia ze strony Rosji, bo "gdyby Putin miał wygrać na Ukrainie, to oczywiście trzeba by postawić mu tym silniejszą tamę w naszym regionie".