Rządowy projekt dotyczący związków partnerskich jest gotowy - zapowiedział dziś na konferencji prasowej Donald Tusk. Premier dodał, że nie będzie on zgłoszony dopóki nie będzie pewności, że jest większość. Bo w takim światopoglądowym temacie o druzgocącą porażkę nietrudno.
Minister ds. równości Katarzyna Kotula rozmawiała w ubiegłym miesiącu z przedstawicielami organizacji pozarządowych o projekcie ustawy o związkach partnerskich. Aktywiści przekazali jej, że przepisy powinny umożliwiać przysposobienie dzieci partnera, dziedziczenie i możliwość wspólnego rozliczania podatków.
- W jakimś sensie to, co zleciłem pani minister Kotuli, jest gotowe, projekt rządowy jest gotowy. Ale ja nie mogę zgłosić projektu rządowego, jak nie będę miał pewności, że partie, które wchodzą w skład rządu, go popierają. Rząd składa się, czy tego chcemy, czy nie, z czterech partii, które dokładnie w tych sprawach: aborcji i związków partnerskich, mają różnice zdań i trochę różne wrażliwości - stwierdził premier Donald Tusk.
W przyszłym tygodniu zdecydujemy, właściwie jesteśmy już prawie po decyzji, o tym, żeby nie jako rząd, tylko jako kluby parlamentarne, złożyć ten i być może inne projekty i szybko przystąpić do pracy. Nie zmuszę nikogo na siłę w rządzie, z partii koalicyjnych, żeby poparli ten projekt
– dodał.
Czy pary jednopłciowe powinny móc adoptować dziecko? "Docelowo tak" - powiedział dziś w Studio PAP Michał Gramatyka. "Nie wiem, czy już jako społeczeństwo jesteśmy do tego gotowi, ale przyjmijmy najpierw ustawę o związkach partnerskich. Może zacznijmy od rzeczy nieco mniejszych" - mówił.