Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Premier ostro o sprawie Turowa: "żaden brukselski urzędnik nie może nam dyktować, jak rządzić u siebie w domu"

"Nigdy nie dopuściliśmy nawet przez chwilę do myśli, że kopalnia i elektrownia Turów mogą być zamknięte. Z naszymi sąsiadami czeskimi toczyliśmy długie boje. Do końca broniliśmy polskiej sprawy mimo nałożonych kar i szantażu. Nie ugięliśmy się i dopięliśmy swego" - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z pracownikami kopalni Turów.

Daniel Gnap/KPRM

"Nigdy nie dopuściliśmy nawet przez chwilę do myśli, że kopalnia i elektrownia mogą być zamknięte. Możecie być spokojni. To dla nas było podstawowe przykazanie, żeby absolutnie nie zamknąć kopalni i elektrowni Turów. Z naszym sąsiadami czeskimi toczyliśmy długie boje"

- podkreślił premier. 

Morawiecki ocenił, że negocjacje z Czechami były "trudne".  W zawartym porozumieniu ustalono, że Polska przekaże Czechom 35 mln euro, a dodatkowe 10 mln wypłaci Fundacja PGE województwu libereckiemu. Morawiecki przypomniał, że wcześniej Czesi żądali 55 mln euro. 

"Najważniejsze jest to, że kopalnia i elektrownia mają przed sobą normalne funkcjonowanie. Nigdy przez myśl mi nie przeszło, że może być inaczej"

- dodał. 

Prezes Rady Ministrów zwrócił się także do pracowników kopalni Turów.

"Ja to wasze wsparcie czułem cały czas. Miałem za sobą głos dziesiątek tysięcy ludzi. Czułem to głęboko"

- powiedział. 

Żaden sędzia z Luksemburga ani brukselski urzędnik nie może nam dyktować warunków tego, jak mamy się rządzić u siebie w domu, w Polsce. Do końca broniliśmy polskiej sprawy mimo nałożonych kar i szantażu. Nie ugięliśmy się. I dopięliśmy swego

- podkreślił premier.

"Warto przypomnieć głosy z PO"

Premier Morawiecki przypomniał także wypowiedzi prominentnych polityków opozycji, którzy nawoływali do zamknięcia kopalni i elektrowni Turów. 

"Warto przypomnieć głosy z PO, partii pana Tuska. Nie będę cytował ich, ale myślę, że dziennikarze przypomną te głosy, nad którymi dziś trzeba byłoby opuścić kurtynę milczenia ale także kurtynę wstydu. Zamknięcie kopalni Turów, czyli to, co postulowali prominentni działacze opozycji, doprowadziłoby do tragedii. Do tragedii pracowników i odbiorców prądu oraz ciepła"

- powiedział. 

"My odpowiadamy przed trybunałem polskich spraw" 

Morawiecki mówił również o decyzji europejskiego sądu, który nałożył na Polskę wielomilionowe kary w związku z nie wstrzymaniem działalności kopalni turów. 

"Jak sobie wyobrażali nasi adwersarze, którzy zaatakowali nas niesłusznie, a w szczególności pani sędzia z Luksemburga, która dodatkowo nałożyła na nas kary. Polacy mieliby siedzieć zimą przy świeczkach bez ciepłej wody, bez prądu?"

- pytał.

"Nie wyobrażałem sobie nigdy, że możemy ulec takiemu dyktatowi, nakazowi płynącemu z dalekiej Brukseli. Polski rząd musi słuchać przede wszystkim Polaków, a nie jakiś zagranicznych ośrodków władzy. Polski rząd słucha tylko Polaków. My, rząd PiS odpowiadamy przed jednym trybunałem. Przed trybunałem polskich spraw, a nie przed trybunałami, które podejmują niewłaściwe – żeby nie określić ich innymi epitetami – decyzje"

- podkreślił premier. 

"Dziś jest ten dobry dzień, kiedy w trudnym procesie negocjacyjnym po wielu rozmowach ze stroną czeską udało się podpisać porozumienie. Chcę podziękować minister Annie Moskwie i jej poprzednikowi Michałowi Kurtyce. To były trudne, żmudnie prowadzone negocjacje. Dziękuję wszystkim politykom PiS z tego regionu oraz wszystkim, którzy podtrzymywali na duchu załogę i podkreślali, że kopalnia i elektrownia Turów nie mogą zostać zamknięte. Tak obiecaliśmy na początku tego sporu i słowa dotrzymaliśmy"

- podsumował Morawiecki. 
 

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

Mateusz Mol