"Baltic Pipe to od dziś gazociąg wolności, suwerenności, bezpieczeństwa i pokoju" - powiedział podczas otwarcia gazociągu Baltic Pipe premier Mateusz Morawiecki.
Otwierany gazociąg Baltic Pipe ma tworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Jego uruchomienie zaplanowano na 1 października 2022 r. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System.
- Dziś możemy rzec z pełnym przekonaniem: kończy się era dominacji rosyjskiej w sferze gazu. Era, która była znaczona szantażem, groźbami, wymuszeniami. Rozpoczynamy nową epokę: suwerenności energetycznej, wolności energetycznej i zwiększonego bezpieczeństwa
- powiedział premier Morawiecki.
Szef polskiego rządu dodał, że bezpieczeństwo bierze się do współpracy, a Polska jest częścią NATO. - Wiemy doskonale, jak bardzo te nasze związki są ważne w obliczu wojny na Ukrainie - powiedział Morawiecki.
Premier dodał, że Polska przez lata ostrzegała przed planami Kremla i niestety te ryzyka się zrealizowały.
- Gazociąg bałtycki jest przeciwieństwem tego, co służyło planowi Putina. Dzisiejszy dzień jest podwójnie symboliczny - powiedział premier, mówiąc o współpracy rosyjsko-niemieckiej. "Nord Stream 1 to gazociąg, którym płynęła także ukraińska krew" - zaznaczył.
Premier przypomniał, że politycy Platformy Obywatelskiej próbowali w trakcie swoich rządów związać Polskę z rosyjskim gazem na wiele lat. Ale w 2016 i 2017 roku rząd Zjednoczonej Prawicy wrócił do inwestycji i ją zrealizował. Morawiecki dziękował za to m.in. Piotrowi Naimskiemu, który był wielkim zwolennikiem tej inwestycji i aktywnie przy niej działał.
- Musimy prowadzić działania w kierunku suwerenności, także energetycznej. Ten gazociąg będzie jej symbolem
- podkreślił Morawiecki.