- Nie jesteśmy przyspawani do stołków, do tego, żeby funkcjonować w ministerstwach, żeby funkcjonować w rządzie. Jak ktoś kolokwialnie mówiąc, nie ma jaj, żeby podejmować trudne decyzje albo boi się konsekwencji, naprawdę, niech nie zajmuje się polityką - powiedział dziennikarzom Jan Strzeżek, zastępca rzecznika Porozumienia. Pytany, czy w weekend Porozumienie wyjdzie z koalicji rządzącej, stwierdził, że wszystkie scenariusze są na stole.
Premier Mateusz Morawiecki odwołał w środę Annę Kornecką (Porozumienie) z funkcji podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii. Rzecznik rządu Piotr Müller napisał na Twitterze, że "powodem jest zdecydowanie niezadowalające tempo prac nad kluczowymi projektami Polskiego Ładu w zakresie ułatwienia budowy domów 70m2 oraz zakupu mieszkań bez wkładu własnego".
Zastępca rzecznika Porozumienia w czwartkowej rozmowie z dziennikarzami określił te argumenty jako "abstrakcyjne" i "kuriozalne".
- To jest miara naszego problemu - w rządzie są tacy ludzie jak (Zbigniew) Gryglas czy (Michał) Cieślak (byli członkowie Porozumienia) - osoby absolutnie nieskuteczne, a właściwie nieudolne, a pani minister Kornecka jest zdymisjonowana za to, że mówiła prawdę
- powiedział Strzeżek.
Podkreślił, że on oraz wiele osób z zarządu Porozumienia są zbulwersowani tym, co się stało w środę. - To nie powinno mieć miejsca, a motywy tej decyzji są absolutnie abstrakcyjne - powiedział Strzeżek.
Pytany o rozwiązania alternatywne odparł:
– My pokazaliśmy już nie raz, że nie jesteśmy przyspawani do stołków. Nie jesteśmy przyspawani do tego, żeby funkcjonować w ministerstwach, żeby funkcjonować w rządzie. Jak ktoś kolokwialnie mówiąc, nie ma jaj, żeby podejmować trudne decyzje albo boi się konsekwencji, naprawdę, niech nie zajmuje się polityką.
Zapytany, na jakich warunkach Porozumienie zostanie w koalicji odparł, że decyzja w tej sprawie zostanie poprzedzona dyskusją na sobotnim posiedzeniu zarządu. Pytany, czy w tym momencie rzeczywiście Porozumienie może wyjść z koalicji Strzeżek odparł, że dla jego ugrupowania istotne jest opieranie się na wartościach, na których powstawała Zjednoczona Prawica, w tym - jak mówił - wolności mediów i wolności gospodarczej.
- Jesteśmy przeciwni ustawie "lex TVN", jesteśmy przeciwni podnoszeniu podatków - podkreślał.
Dopytywany, czy jest możliwe, że w weekend Porozumienie podejmie decyzję o wyjściu z koalicji odparł: "wszystkie scenariusze są na stole".
Prezes Porozumienia Jarosław Gowin powiedział w środę, że decyzja o dymisji Anny Korneckiej nie była z nim konsultowana i narusza ona umową koalicyjną. Poinformował również, że w sobotę na posiedzeniu zarządu Porozumienia zostanie rozstrzygnięte, czy ugrupowanie jest gotowe kontynuować współpracę w ramach Zjednoczonej Prawicy.
Kornecka po opublikowaniu informacji o jej odwołaniu napisała na Twitterze, że wchodząc do rządu postawiła sobie za cel ochronę praw przedsiębiorców. "Nie ma zgody na drastyczne podnoszenie dla nich podatków i danin. Nie żałuję, że zapłaciłam za to dymisją. Dalej będę pracować na rzecz tych, dzięki którym Polska się rozwija - pracować tak, jak całe Porozumienie" - oświadczyła.