Katarzyna Gójska pytała m.in. o informacje docierające z obozu rządzącego, gdzie politycy Trzeciej Drogi m.in. wypowiadają się przeciwko przekazaniu stanowiska marszałka Włodzimierzowi Czarzastemu w miejsce Szymona Hołowni (zgodnie z umową koalicyjną stanowisko to ma być "rotacyjne"). Przedmiotem medialnych wypowiedzi i spekulacji są też ministerstwa. Mówi się, że Tusk ma "odebrać" Lewicy jedno z nich.
"To pokazuje, co ich naprawdę interesuje. Dali Polakom swój program, sto konkretów, które nie zostały zrealizowane" - mówił Adam Andruszkiewicz. "Interesują ich stołki. Słyszymy, że trwa wojna o stołki w spółkach skarbu państwa. Słyszymy, że chcą likwidować marszałkowi Czarzastemu stanowisko, które mu obiecywali" - wymieniał.
Rewolucja zjada własne dzieci (...) Najbardziej radykalni partnerzy mogą stać się ofiarami pana Tuska. Po pierwsze, jak widać po wynikach, pan Tusk zjada Lewicę. Po drugie, z mojego podlaskiego podwórka - Trzecia Droga zrobiła podobny wynik co PSL parę lat temu. Natomiast PSL-owcy muszą się dzielić mandatami z koalicjantami od pana Hołowni i to się nie podoba. Zaczynają się kłócić, bo wygląda na to, że ten Hołownia tutaj za mało wnosi, a zabiera stanowiska
– ocenił Andruszkiewicz.
Goszcząca również w programie Ewa Zajączkowska-Hernik z Konfederacji dodała, że w pojawiających się konfliktach i wzajemnych atakach chodzić może o miejsca w wyborach do Europarlamentu. Obecny rząd nazwała tymczasowym, a na przykładzie minister Leszczyny wskazała, że zgodziła się rządzić "gorącym kartoflem" w postaci Ministerstwa Zdrowia, by zasłużyć na wysokie miejsce na listach, dające mandat europosła. "A to bardzo intratne stanowiska"- zaznaczyła Zajączkowska-Hernik.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo: