Premier Donald Tusk wygłosił orędzie w telewizji publicznej. Powtarzał "ślubowanie", jakie złożył na jednym z marszów i zapowiedział "twardą, ale przyjazną rozmowę z sojusznikami".
- Powoli żegnamy rok 2023. Co to był za rok, w historii Polski zapisze się jako czas przełomu. Był trudny, pełen emocji, sporów, ale też obywatelskiego przebudzenia i triumfu demokracji - ogłosił Tusk. Następnie stwierdził, że może w telewizji publicznej "powtórzyć ślubowanie", które złożył podczas jednego z marszów.
Zwyciężymy - to już się stało; rozliczymy zło - to już się dzieje, naprawimy krzywdy - to też już zaczynamy i najważniejsze - pojednamy. Pojednanie będzie prawdopodobnie najtrudniejszym zadaniem, ale wierzę, że i tym razem niemożliwe stanie się możliwe. Wierzę, że Polacy odrodzą się jako wielki, silny naród. Nie spocznę póki to się nie stanie.
Szef rządu stwierdził, że Polska jest wychwalana przez światowych przywódców i zwrócił się do Polaków: - To dzięki wam popłynęła z Polski nadzieja dla wszystkich ludzi pragnących wolności.
Dodał, że "wszystkim nam marzy się normalność, zgoda i pewność jutra".
- Postawimy sprawy z głowy na nogi. Zaufamy nauce, ekspertom i zdrowemu rozsądkowi - powiedział Tusk. "Kłótnie z sojusznikami zastąpimy twardą, ale przyjazną rozmową o naszych interesach i szukaniem tego, co wspólne" - dodał. Ciekawe, o jakim kraju mówił...
Ale to nie koniec.
Patriotyzm nigdy już nie będzie zasłoną dla nieuczciwości albo zwykłego złodziejstwa. Będziemy ze sobą uczciwie i z szacunkiem rozmawiać