Koalicja 13 grudnia najpierw odwołała członków komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów, a teraz - gdy na Białoruś uciekł bohater publikacji prorządowych mediów - planowana jest... nowelizacja ustawy o komisji.
Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022 powstała z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości. 30 sierpnia 2023 r. Sejm wybrał jej członków, a 29 listopada – już w nowej kadencji – zaprezentowała ona "raport cząstkowy" i przedstawiła rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi i Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-2014 r. rosyjskiej FSB za służbę partnerską.
Tego samego dnia Sejm... odwołał członków komisji.
W ostatnim czasie, po tym, jak na Białoruś uciekł były już sędzia Tomasz Szmydt, w ostatnich latach bohater publikacji TVN 24 i "Gazety Wyborczej", w których atakował Zjednoczoną Prawicę, rząd Tuska zaczął mówić o... badaniu rosyjskich wpływów. Kiedy wczoraj premier przemawiał na mównicy, mówiąc o rosyjskich wpływach, usłyszał od opozycji "Reset!" i "Do Putina!".
Dzień po wystąpieniu Tuska ogłoszono plany nowelizacji ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich.
- 21 maja planowane jest przyjęcie przez rząd projektu nowelizacji ustawy o Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich i skierowanie na najbliższe posiedzenie Sejmu - ogłosił minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.
Prezydent od dawna stoi na stanowisku, że kwestia zagrożenia rosyjskimi wpływami powinna zostać zbadana i obejmować okres nawet dwóch dekad. Co więcej, taka komisja powinna powstać od razu po wybuchu wojny na Ukrainie tak jak miało to miejsce także w innych krajach; dziś wszelkie działania są wręcz spóźnione. Prezydent podnosił to kilkukrotnie. Dobrze, że obecny rząd zaczyna podzielać to stanowisko. Prezydent deklaruje, jak i oczekuje współpracy w tej sprawie. Do konkretnych propozycji Prezydent odniesie się po ich przedstawieniu. Na pewno Prezydentowi zależy, aby działania nie miały charakteru politycznego. Temu służyła prezydencka nowelizacja ustawy przyjętej przez poprzedni parlament. Prezydent oczekuje udziału ekspertów i rzetelnych wniosków dotyczących wzmacniania państwa. Nie politycznej gry.
Prezydent od dawna stoi na stanowisku, że kwestia zagrożenia rosyjskimi wpływami powinna zostać zbadana i obejmować okres nawet dwóch dekad.
— Jacek Siewiera (@JacekSiewiera) May 10, 2024
Co więcej, taka komisja powinna powstać od razu po wybuchu wojny na Ukrainie tak jak miało to miejsce także w innych krajach; dziś…